Trudny mecz Ruchu w Gdyni. Ten punkt trzeba szanować

Trudny mecz Ruchu w Gdyni. Ten punkt trzeba szanować
Soma Novothny przedwcześnie opuścił boisko w meczu w Gdyni. Węgier zobaczył dwie żółte kartkiFot. Marcin Bulanda

Strzały: 22-3. Strzały celne: 6-1. Rzut oka na statystyki nie pozostawia wątpliwości, kto był bliżej wygranej. Ale jedyne celne uderzenie Ruchu Chorzów zakończyło się golem, dającym remis z Arką Gdynia 1:1.

„Niebiescy” kontynuują wyjazdowy maraton w Betclic 1. Lidze. Po przegranej w Krakowie z Wisłą (1:3) i remisie w Niecieczy Bruk-Bete Termalicą (1:1) chorzowianie w czwartek zmierzyli się w Gdyni z Arką. Ekipa z Trójmiasta wyprzedzała Ruch o dwa punkty i była uznawana za faworyta czwartkowego spotkania.

W pierwszej połowie Arka stworzyła więcej sytuacji, ale w bramce Ruchu pewnie spisywał się rozgrywający drugi mecz w sezonie Martin Turk. Niepokoili go Tornike Gaprindaszweili i Joao Oliveira. Słoweniec spisywał się jednak bez zarzutu.

W 26. minucie drużyna Janusza Niedźwiedzia odpowiedziała. I to jak! Z głębi pola za linię obrony Arki zagrał Denis Ventura, a Daniel Szczepan znalazł się w sytuacji sam na sam. Przy pierwszej próbie strzału został zablokowany, lecz za moment poprawił. Skutecznie, posyłając piłkę obok Pawła Lenarcika.

Gdynianie rzucili się do ataku i mogli wyrównać jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniu Joao Oliveiry niewiele brakowało, a Szymon Szymański wpakowałby piłkę do własnej bramki. Za moment główkował Karol Czubak, ale zabrakło mu precyzji.

Na początku drugiej połowy niefrasobliwe zachowanie Szymona Karasińskiego mogło kosztować Ruch utratę bramki. Pomocnik wycofał piłkę do bramkarza, ale nie zauważył Czubaka. Napastnik Arki przejął futbolówkę. Na szczęście dla chorzowian udanie interweniował Turk.

Z minuty na minutę przewaga gospodarzy była coraz większa. W 60. minucie Czubak nie trafił w bramkę z pięciu metrów. W końcu jednak Arka dopięła swego. Po dośrodkowaniu z prawej strony Michał Marcjanik z bliska popisał się celną główką. Piłka „przełamała” ręce Turkowi.

Kilka minut później kibice Arki cieszyli się z drugiego gola, ale po analizie VAR sędzia Karol Arys nie uznał trafienia Czubaka. Napastnik z Gdyni w walce o pozycję popchnął Somę Novothny’ego. Później Marcjanik mógł po raz drugi pokonać Turka, jednak tylko „ostemplował” słupek.

Od 78. minuty Ruch musiał sobie radzić w „10”. Z boiska wyleciał Soma Novothny. Sfaulował Jakuba Staniszewskiego, za co zobaczył drugą żółtą kartkę.

W doliczonym czasie piłka po raz kolejny znalazła się w siatce chorzowian (po strzale Dobrotki), lecz euforia gdynian była przedwczesna. Ponownie odgwizdany został faul na jednym z graczy Ruchu. Tym samym chorzowianie wywieźli cenny punkt z trudnego terenu. Biorąc pod uwagę statystyki (strzały 22-3, strzały celne 6-1 dla Arki), trzeba uznać ten remis za szczęśliwy.

„Niebiescy” po sześciu kolejkach zajmują 10. miejsce w tabeli (z 7 pkt.). W następnej kolejce ponownie zaprezentują się na wyjeździe. 26 sierpnia zagrają w Płocku z Wisłą (godz. 19.00)..

6. kolejka Betclic 1. Ligi
Arka Gdynia – Ruch Chorzów 1:1 (0:1)
Bramki:
Marcjanik (63) – Szczepan (26).
Sędziował Karol Arys (Szczecin).
Żółte kartki: Skóra – Lukić, Novothny. Czerwona: Novothny (78. za drugą żółtą).
Arka: Lenarcik – Navarro, Marcjanik, Dobrotka, Gojny – Oliveira (88. Skóra), Staniszewski (82. Zieliński), Vitalucci (58. Sobczak), Rzuchowski, Gaprindaszwili – Czubak.
Ruch: Turk – Lukić, Sz. Szymański, Sadlok – Konczkowski (74. Góra), Nono (61. Szwoch), Ventura, Karasiński – Novothny, Szczepan, Łaski (74. Moneta).

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa