Debiut nowego trenera i przełamanie „Niebieskich”!

Debiut nowego trenera i przełamanie „Niebieskich”!
Denis Ventura (z prawej) precyzyjnym uderzeniem głową odzyskał prowadzenie dla Ruchu. Gola na 2:1 fetował z Łukaszem MonetąFot. Łukasz Laskowski Press Focus

Piłkarze Ruchu Chorzów czekali na zwycięstwo niemal półtora miesiąca, od 19 lipca br. Pod wodzą nowego trenera Dawida Szulczka pokonali Górnika Łęczna 3:2 (1:1) na Stadionie Śląskim.

Kilka dni temu drużynę Ruchu przejął nowy trener Dawid Szulczek, który podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 r. Za byłym szkoleniowcem Warty Poznań poszli jego dawni podopieczni: Mo Mezghrani oraz Filip Borowski, który także związali się z klubem z Cichej.

Mezghrani, 30-letni Belg, trafił od razu do wyjściowej jedenastki. Szulczek zmienił także ustawienie. „Niebiescy” zagrali w obronie czwórką, a nie trójką, jak to było u poprzedniego trenera Janusza Niedźwiedzia.

W pierwszej połowie chorzowianie stwarzali duże zagrożenie pod bramką Górnika po stałych fragmentach. Centrował Maciej Sadlok, piłkę na dalszym słupku zgrał Szymon Szymański, a Soma Novothny chciał ją skierować do siatki. W ostatniej chwili łęcznianie zdołali się wybronić.

Później Mateusz Szwoch próbował zaskoczyć Adriana Kostrzewskiego bezpośrednio z rzutu rożnego. Od razu przypomniał się piękny gol Filipa Starzyńskiego z meczu z Pogonią Siedlce. Bramkarz z Łęcznej zażegnał niebezpieczeństwo, ale za moment musiał już wyciągać piłkę z siatki.

To była niemal kopia kornera sprzed kilku minut. Sadlok do Szymańskiego, zgranie w pole bramkowe, a tam fatalny błąd popełnili piłkarze gości. Ruszyli do piłki w trzech. Efekt? Spadła ona pod nogi Szwocha, który z bliska dopełnił formalności.

„Niebiescy” nie spuszczali z tonu, kilka razy lewą stroną urwał się Łukasz Moneta. Po jednym z jego dośrodkowań w polu karnym padł Daniel Szczepan. Sytuację sprawdzał VAR, ale sędziowie uznali że „jedenastka” dla Ruchu się nie należy.

Nieoczekiwanie pod koniec pierwszej połowy goście wyrównali. Kapitalnie z dystansu uderzył Adam Deja. Piłka wpadła w górny róg bramki, Martin Turk nie był w stanie jej sięgnąć.

W drugiej części podopieczni Dawida Szulczka znów seryjnie egzekwowali rzuty rożne, ale nie przynosiło to już takiego efektu jak wcześniej. W 57. minucie w pole karne wbiegł Mezghrani. Mógł uderzać, ale szukał jeszcze Szczepana i podanie zostało zablokowane.

Jednak za moment prawie 11 tys. kibiców zgromadzonych na Stadionie Śląskim miało powody do radości. Po dośrodkowaniu z lewej strony do akcji podłączył się pomocnik Denis Ventura, który precyzyjną „główką” trafił na 2:1.

Końcówka obfitowała w emocje. Najpierw prowadzenie Ruchu podwyższył rezerwowy Bartłomiej Barański, który świetnie zachował się w polu karnym. W doliczonym czasie gry koronkowa akcja Górnika zaowocowała honorowym golem Damiana Warchoła.

Ruch na zwycięstwo czekał od 19 lipca br. (2:0 w Opolu z Odrą). Dzięki temu awansował na 10. miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi. Następny mecz podopieczni Dawida Szulczka rozegrają po przerwie reprezentacyjnej, 16 września, w Tychach z GKS-em.

8. kolejka Betclic 1. Ligi
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 3:2 (1:1)
Bramki:
Szwoch (21), Ventura (65), Barański (86) – Deja (43), Warchoł (90+2).
Żółte kartki: Sadlok, Mezghrani, Karasiński.
Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa). Widzów 10 858.
Ruch: Turk – Konczkowski, S. Szymański, Sadlok, Karasiński (90. Borowski) – Mezghrani (61. Góra), Ventura, Szwoch, Moneta (72. Nono) – Novothny (72. Barański), Szczepan.
Górnik: Kostrzewski – Bednarczyk, Szabaciuk, Broda, Barauskas (78. Grabowski)  – Ogaga (78. Orlik), Spacil (61. Warchoł), Deja, Żyra, Janaszek – Banaszak (78. Malamis).

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa