Bitwa Ruchu i Śląska. „Niebiescy” rozstrzygnęli ją w końcówce

Bitwa Ruchu i Śląska. „Niebiescy” rozstrzygnęli ją w końcówce
Siedem na siedem - nie ma mocnych na futsalistów Ruchu w tym sezonie!Fot. YouTube/Ruch Chorzów Futsal

Śląsk Wrocław dwukrotnie obejmował prowadzenie w hali MORiS, później był remis 3:3. Jednak końcówka należała do podopiecznych Romana Wachuły. Ruch Chorzów Futsal odniósł siódme z rzędu zwycięstwo w grupie południowej I ligi futsalu.

To miało być jedno z kluczowych spotkań w walce „Niebieskich” o powrót do Futsal Ekstraklasy. Zgodnie z przewidywaniami trzeci w tabeli Śląsk Wrocław, naszpikowany obcokrajowcami, zawiesił chorzowianom poprzeczkę bardzo wysoko. To była prawdziwa bitwa, pełna zwrotów akcji. W 8. minucie goście otworzyli wynik, po rzucie wolnym pośrednim. Piłka trafiła do Jose Gutierreza, który pokonał Maksyma Kisielowa. Jednak Ruch wkrótce odpowiedział. Aleksander Hartstein zaskoczył golkipera z Wrocławia strzałem w krótki róg.

W drugiej połowie jako pierwszy ponownie trafił Śląsk. Po rzucie rożnym i uderzeniu z woleja w polu karnym najlepiej zachował się Michell Cardenas. Wrocławianie za moment nie ustrzegli się jednak błędów. Najpierw stracili piłkę przed własną bramką, a na 2:2 trafił Łukasz Borkowski. A potem Ruch ich skontrował – Daniel Wojtyna wyłożył piłkę Michałowi Greczowi, który umieścił ją pod poprzeczką.

Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund. W 29. minucie do remisu doprowadził Christopher Moen. Pięć minut później Ruch znów miał minimalną przewagę bramkową. Daniel Jagodziński podał do Wojtyny, który nie zmarnował okazji. Później zaś pochwalił się przed kibicami, wkładając piłkę pod koszulkę, że wkrótce zostanie tatą.

Śląsk w ostatnich minutach atakował z wycofanym bramkarzem. I dwa razy został skarcony. Najpierw Jagodziński, a potem Hartstein uderzeniami z własnej połowy lokowali piłkę w siatce gości.

Ruch wygrał 6:3 i umocnił się na prowadzeniu w grupie południowej I ligi. Dotychczasowy wicelider Futsal Team Brzeg stracił kolejne punkty, tylko remisując z Caffaro Kazimierza Wielka 2:2. Na drugie miejsce wskoczył Górnik Polkowice, który traci do Ruchu trzy „oczka”.

– Spotkały się dwa dobre zespoły, które – uważam – będą walczyć do końca, żeby awansować do Ekstraklasy. Super mecz, super, że tylu przyszło dla kibiców. Gratulacje dla mojego zespołu, że tyle zdrowia zostawił na parkiecie i trzy punkty zostają w Chorzowie. To bardzo się liczy (…) Mamy już pewną zaliczkę, ale jest jeszcze sporo meczów. Nie patrzymy na to, czy ktoś z naszych rywali zremisował, patrzymy tylko i wyłącznie na siebie – podsumował mecz Roman Wachuła, trener Ruchu, w rozmowie z klubowymi mediami.

7. kolejka I ligi (grupa południowa)

Ruch Chorzów Futsal – Jaxan WKS Śląsk Wrocław 6:3 (1:1)
Bramki:
Hartstein dwie (13, 40), Borkowski (26), Grecz (27), Wojtyna (34), Jagodziński (40) – Gutierrez (8), Cardenas (24), Moen (29).
Ruch: Kisielow (Król) – Borkowski, Jagodziński, Wojtyna, Seget oraz Grecz, Salisz, Jankowski, Hartstein, Brocki, Swoboda, Tkacz, Szemiot.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa