„Mateco i Przyjaciele Dzieciom” – pod takim hasłem odbył się w piątek pokazowy trójmecz z udziałem znanych piłkarzy i futsalistów. Imprezę wygrał Fosa Team, ale najważniejszy nie był wynik, lecz szczytny cel. Z samych licytacji koszulek udało się zebrać prawie 30 tys. zł.
Okazuje się, że nie trzeba wielu miesięcy, by zorganizować imprezę na wysokim poziomie. Maciej Dańko, który na co dzień jest szefem drużyny Mateco, grającej w Chorzowskiej Lidze Futsalu, udowodnił, że wystarczą trzy tygodnie. Postanowił zrobić coś wielkiego – dla kibiców i dla dzieci ze Świetlicy Socjoterapeutycznej św. Wincentego w Chorzowie.
Pracy i nerwów było sporo, ale efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Pełna hala, mnóstwo znanych piłkarzy, trzy godziny dobrej zabawy i spora kwota uzbierana na szczytny cel.
Pomysł był dość spontaniczny. Na co dzień gramy jako Mateco w Chorzowskiej Lidze Futsalu, występuje u nas Piotrek Ćwielong, a od tego sezonu także Tomek Foszmańczyk. Mamy taką tradycję, że w okresie świątecznym przyjeżdżają do nas różni znani piłkarze. Był Łukasz Piszczek, był Kamil Grabara. W tym roku pomyślałem, że może warto taką inicjatywę nagłośnić i nazbierać trochę pieniędzy do puszki, jeśli jest taka możliwość. Piotrek Ćwielong poświęcił ogrom energii, wielu piłkarzy przyjechało na jego zaproszenie. Nie byłoby tego, gdyby nie jego kariera i osobowość. W trzy tygodnie, bo tyle czasu minęło odkąd to wymyśliliśmy, stało się coś szczególnego. Pokazaliśmy, że można się bawić, dobrze grać w piłkę, a przede wszystkim pomóc – tłumaczył nam Maciej Dańko,
W imprezie zagrały trzy zespoły – Mateco, a także Fosa Team (jego kapitanem był Tomasz Foszmaczyk) oraz Pepe Team (z kapitanem Piotrem Ćwielongiem).
Mateco było organizatorem piątkowej imprezy i rozpoczęło ją… bardzo gościnnie, od bramki samobójczej w meczu z Fosa Team. W tym drugim wystąpili m.in. Łukasz Moneta i Daniel Szczepan z Ruchu Chorzów, byli gracze „Niebieskich” Sławomir Jarczyk, Grzegorz Baran, Arkadiusz Piech, Łukasz Hanzel i Rafał Franke, a także kapitan futsalowego Ruchu Mariusz Seget.
Ekipa Foszmańczyka prowadziła 4:2, jej kapitan dbał o wrażenia artystyczne, popisując się efektownym „no look passem”. Później jednak do głosu doszło Mateco. W końcówce spotkania dwukrotnie do siatki trafił Arkadiusz Szulc (m.in. efektowna bomba z dystansu), dając swojej drużynie prowadzenie 8:6. Hanzel krótko przed syreną zmniejszył rozmiary porażki Fosa Teamu
W drugim spotkaniu z Mateco zmierzyło się Pepe Team. Piotr Ćwielong zaprosił do zabawy m.in. byłych reprezentantów Polski Artura Sobiecha, Damiana Gorawskiego (obaj także zakładali koszulkę z „eRką”) i Ryszarda Czerwca, a także dwóch znakomitych futsalistów – Błażeja Korczyńskiego (autora ponad 300 goli w Futsal Ekstraklasie, a obecnie selekcjonera futsalowej kadry) oraz Przemysława Dewuckiego (przez lata zawodnika Cleareksu Chorzów). Tym razem zespół z ChLF musiał uznać wyższość ekipy gwiazd. Pepe Team wygrał 8:5.
O zwycięstwie w turnieju decydował więc ostatni mecz. Fosa Team, ewidentnie podrażniony porażką z Mateco, zagrał efektownie i skutecznie. Pepe i jego ekipa ani się obejrzeli, a już było 5:0 dla drużyny Foszmańczyka. Po wielu akcjach ręce same składały się do oklasków. Tak było m.in. po pięknej akcji Monety z Piechem, zakończonej „piętką” tego ostatniego. Fosa Team zwyciężył 10:4 i triumfował w imprezie. A największe brawa zebrał jego bramkarz Rafał Franke za brawurowe wyjście poza pole karne. Golkiper rzucił się szczupakiem do piłki i wybił ją w aut!
Porażka w pierwszym meczu była dla nas zaskoczeniem, wywołała w nas sportową złość. Mamy takich chłopaków w drużynie, którzy w Ruchu przez lata prezentowali charakter i widać to było w ostatnim meczu – podkreślił w rozmowie z „Chorzowianinem” Tomasz Foszmańczyk.
Głównym celem imprezy była zbiórka pieniędzy na rzecz dzieci ze Świetlicy Socjoterapeutycznej św. Wincentego w Chorzowie. Prowadzone były licytacje koszulek piłkarskich. Za 3 tys. zł sprzedany został trykot Daniela Szczepana z limitowanej, barbórkowej edycji. Bank został rozbity, gdy rozgorzała „walka” o koszulkę innego piłkarza Ruchu, znakomicie spisującego się w rundzie jesiennej młodzieżowca Bartłomieja Barańskiego. Stawka była podbijana kilkukrotnie, aż w końcu udało się osiągnąć aż 6 tys. zł! – Ta koszulka może być kiedyś warta dużo więcej, nawet 100 tysięcy – podkreślał Kuba Kurzela, spiker na meczach Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski.
Zobacz zdjęcia z imprezy „Mateco i Przyjaciele Dzieciom” (Fot. Adrian Ślązok)
Inne rarytasy to m.in. trykoty Mateusza Bogusza (z meczu reprezentacji Polski) czy Juliana Brandta z Borussii Dortmund oraz Łukasza Piszczka – byłego zawodnika BVB, a obecnie asystenta trenera tej drużyny. Pamiątkę od „Piszcza” wylicytował początkowo Kuba Kurzela, ale później znalazł się nowy nabywca. Co najważniejsze, obaj „do spółki” zadeklarowali 3,5 tys. zł.
Z samych licytacji udało się zebrać 28 152 zł. Łączna kwota będzie większa, bo kibice, którzy przyszli w piątek do hali MORiS, wrzucali do puszek datki. Dla podopiecznych Świetlicy Socjoterapeutycznej św. Wincentego będzie to nieocenione wsparcie.
Spotkaliśmy się tutaj, chcąc się dobrze bawić i to się udało. Jednak celem nadrzędnym była zbiórka. Udało się zebrać fajna sumę na świetlicę. Myślę, że nie jest to pierwsza i ostatnia tego typu akcja. Za rok przygotujemy coś jeszcze lepszego. Z każdym rokiem będziemy się chcieli rozwijać, żeby jak najwięcej pieniążków powędrowało do dzieciaków – dodał Tomasz Foszmańczyk.
Maciej Dańko potwierdził słowa kapitana zwycięskiej ekipy.
Mamy już pewne plany i myślimy, co może się wydarzyć za rok. Impreza będzie ciut dłuższa, chcemy trochę urozmaicić formułę, nie tylko sportową. Planujemy zaprosić artystów. Chcemy też bardziej zaktywizować nasze środowisko Chorzowskiej Ligi Futsalu – zakończył Maciej Dańko.
Wyniki turnieju Mateco i Przyjaciele Dzieciom”
Mateco – Fosa Team 8:7
Pepe Team – Mateco 8:5
Fosa Team – Pepe Team 10:4
Tabela: 1. Fosa Team, 2. Mateco, 3. Pepe Team