Ruch pnie się w tabeli. Drugie zwycięstwo z rzędu (wideo)

Ruch pnie się w tabeli. Drugie zwycięstwo z rzędu (wideo)
Łukasz Moneta jak rewolwerowiec! Tak chorzowianin cieszył się z gola w TychachFot. Marcin Bulanda

W derbach Śląska w Tychach „Niebiescy” byli stroną dominującą i w pełni zasłużenie zdobyli trzy punkty. Jedynego gola strzelił Łukasz Moneta, który wykorzystał błąd bramkarza GKS-u Marcela Łubika.

31 sierpnia Dawid Szulczek debiutował w roli trenera Ruchu Chorzów, a jego podopieczni pokonali na Stadionie Śląskim Górnika Łęczna 3:2. Po długiej, szesnastodniowej przerwie (spowodowanej meczami reprezentacji) „Niebiescy” zmierzyli się w wyjazdowych derbach z GKS-em Tychy i ponownie zgarnęli pełną pulę! Dzięki temu są już na 8. miejscu w tabeli Betclic 1. Ligi.

W Ruchu debiutował Jakub Myszor, który został wypożyczony do końca sezonu z Rakowa Częstochowa. Tego spotkania nie będzie dobrze wspominać. Został ostro potraktowany przez Mateusza Hołownię. Pod okiem pojawiło się rozcięcie i dużych rozmiarów opuchlizna. Myszora zmienił Mo Mezghrani.

Chorzowianie dominowali, ale na pierwszą dobrą sytuację trzeba było trochę poczekać. Łukasz Moneta wpadł z lewej strony w pole karne, uderzył płasko, jednak Marcel Łubik był górą. Później sprytnym strzałem sporo problemów tyskiemu bramkarzowi sprawił Daniel Szczepan. Łubik zdołał jednak odbić piłkę. A za moment zatrzymać Monetę w sytuacji sam na sam.

Wydawało się, że tyski golkiper pracuje na miano bohatera meczu, jednak tuż przed przerwą popełnił fatalny błąd. Zagrał niedokładnie do Nemanji Nedicia. Przechwytem popisał się Moneta, który – będąc w idealnej sytuacji – udowodnił, że powiedzenie „do trzech razy sztuka” bywa prawdziwe.

Po przerwie Soma Novothny trafił w poprzeczkę. Ruch długo nie pozwalał rywalom na stworzenie jakiegokolwiek zagrożenia. Zmieniło się to dopiero w ostatnim kwadransie. W 77. minucie głową uderzył Bartosz Śpiączka, ale na szczęście dla „Niebieskich” piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką.

Kropkę nad „i” mógł postawić rezerwowy Bartłomiej Barański. Był sam przed bramkarzem GKS-u, „położył” go, lecz w decydującym momencie zabrakło mu precyzji. Posłał futbolówkę w słupek.

Podopieczni Dawida Szulczka dowieźli korzystny wynik i po drugim zwycięstwie z rzędu awansowali na 8. miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi. Następny mecz rozegrają 22 września w Legnicy z Miedzią (godz. 12.30).  

Zobacz zdjęcia z meczu GKS Tychy – Ruch Chorzów

9. kolejka Betclic 1. Ligi
GKS Tychy – Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
Bramki:
Moneta (44).
Żółte kartki: Hołownia, Dijaković, Nedić, Ertlthaler, Kurtaran – Sadlok, Szwoch.
Sędziował Paweł Malec (Łódź). Widzów 9020.
Tychy: Łubik – Keiblinger, Nedić, Dijaković (46. Śpiączka), Błachewicz – Sanyang (16. Hołownia), Kurtaran, Ertlthaler (85. Szpakowski), Dziuba (67. Makowski), Niewiarowski (66. Kubik) – Rumin.
Ruch: Turk – Konczkowski, Sz. Szymański, Sadlok, Karasiński (78. Barański) – Myszor (25. Mezghrani, 90+6. Góra), Ventura, Szwoch, Moneta (78. Lukić) – Novothny, Szczepan (90+6. Łaski).

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa