Reklama:


KPR Ruch bez szans w Lublinie. Ładny gest rywala po meczu

KPR Ruch bez szans w Lublinie. Ładny gest rywala po meczu
Twardej walki w meczu w Lublinie nie brakowało. Anastazja Bondarenko (nr 29) usiłowała powstrzymać Aleksandrę Rosiak (nr 66)Fot. Biuro Prasowe MKS FunFloor Lublin

Najbardziej utytułowana drużyna w polskim handballu MKS FunFloor Lublin pewnie pokonał KPR Ruch Chorzów w 5. serii Orlen Superligi Kobiet. „Niebieskie” w drodze powrotnej miały problem z autokarem. Klub z Lublina szybko wysłał im pomoc.

Beniaminek Orlen Superligi Kobiet KPR Ruch Chorzów w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, czego efektem były dwa zwycięstwa (z Piotrcovią Piotrków Trybunalski i Młynami Stoisław Koszalin), a także zacięte – choć przegrane – mecze z KPR-em Gminy Kobierzyce i Zagłębiem Lubin.

W piątym spotkaniu sezonu „Niebieskie” nie miały niestety zbyt wiele do powiedzenia. W Lublinie tylko na początku dotrzymywały kroku tamtejszemu MKS-owi. Po bramkach Julii Jasińskiej i Poliny Masałowej przegrywały 3:4 w 9. minucie. Później najbardziej utytułowana drużyna w polskim szczypiorniaku (22 tytuły) budowała coraz większą przewagę. Do przerwy wynosiła ona osiem bramek (18:10).

Po zmianie stron wzrosła nawet do 14 trafień (29:15 w 44. minucie). Chorzowianki do końca walczyły o to, by ją zniwelować. Ostatecznie uległy gospodyniom 27:38.

Najlepszą zawodniczką w chorzowskim zespole wybrano Martę Gęgę, autorkę pięciu trafień. Rozgrywająca przez lata występowała w klubie z Lublina.

Ciężko się tutaj gra, trybuny są zapełnione. Jak rykną kibice, to mam ciary na karku, a co dopiero dziewczyny, które tutaj przyjeżdżają po raz pierwszy. My tego u siebie na razie nie mamy. To jest jednak coś innego, wywołuje pewne emocje. Lublinianki miały nas bardzo dobrze rozpisane. Ciężko nam było przebić się przez ich obronę. Poczułam to na własnej skórze, więc chapeau bas dla zespołu z Lublina – podsumowała mecz Marta Gęga.

Po spotkaniu „Niebieskie” miały problemy w drodze powrotnej. Awarii uległ autokar, którym podróżowały na Śląsk. Wówczas z pomocą przyszła trener MKS-u Edyta Majdzińska, za co publicznie podziękował jej szkoleniowiec Ruchu Ivo Vavra.

„W imieniu całej drużyny KPR RUCH Chorzów chciałbym podziękować trenerce MKS FunFloor Lublin pani Edycie Majdzińskiej za pomoc i chęć zapewnienia alternatywnego transportu po awarii naszego busa podczas powrotu z meczu z MKS-em. Wielkie podziękowania należą się również panu Krzysztofowi Cegielkowi, który wyrwany z łóżka o godzinie 22:45 nie pozwolił nam zmarznąć na autostradzie i ochoczo przewiózł nas bezpiecznie swoim autobusem do Chorzowa. Cieszę się, że choć na boisku jesteśmy rywalami, to poza nim zachowujemy się przyjacielsko i możemy na siebie liczyć. Bardzo to doceniamy i jeszcze raz serdecznie  dziękujemy” – powiedział Ivo Vavra w komunikacie, który pojawił się na profilu KPR Ruch Chorzów w mediach społecznościowych.

W następny weekend „Niebieskie” powalczą o trzecie zwycięstwo w tym sezonie w hali MORiS. W sobotę, 19 października, podejmą Start Elbląg (godz. 18.00).

MVP meczu: Dominika Więckowska (MKS)
Najlepsza zawodniczka Ruchu – Marta Gęga

5. seria Orlen Superligi Kobiet
MKS FunFloor Lublin – KPR Ruch Chorzów 38:27 (18:10)
MKS:
Wdowiak, Mamic 1 – Olek 2, Planeta 3, Fedeńczak 3, Balsam 6, Rosiak 3, Pastuszka 2, D. Więckowska 4, Posavec 2, Szynkaruk 6, Nieuwenweg 3, Matuszczyk 2, M. Więckowska 1, Tomczyk, Andruszak.
Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska – Doktorczyk 1, Jasińska 5, Masałowa 2, Bondarenko 2, Diablo 2, Wiśniewska 1, Blagojević 1, Gęga 5, Jasinowska 1, M. Gryczewska 3, Iwanowicz 1, Widuch 1.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa