Najpierw same się przełamały, a teraz nie chcą pozwolić przełamać się rywalowi. Szczypiornistki KPR Ruch zmierzą się w sobotę ze Startem Elbląg (godz. 17, hala MORiS), który w tym roku ciągle przegrywa.
Prawie trzy miesiące czekały na punkty w PGNiG Superlidze zawodniczki z Chorzowa. Odniosły sukces w momencie, w którym niektórzy zdążyli już skreślić Ruch i nazwać go pewnym spadkowiczem. Tymczasem „Niebieskie” zwyciężyły na wyjeździe z Piotrcovią (24:22), a strata do tej drużyny zmalała do trzech punktów.
W nieco podobnej sytuacji są teraz piłkarki Startu Elbląg – sobotni rywal „Niebieskich”. Wprawdzie wyprzedzają Ruch aż o 10 „oczek”, ale w ostatnim czasie nie wiedzie im się kompletnie. W kadrze aż roi się od nieobecnych. Start przegrał pięć meczów z rzędu.
Nic więc dziwnego, że chorzowianki bardzo chcą wykorzystać słabszy moment ekipy z Elbląga i pójść za ciosem. Jeśli zdobędą kolejne 3 pkt., a Piotrcovia przegra w Kobierzycach, wówczas w końcu opuszczą ostatnie miejsce w Superlidze.
– Postaramy się o to, by Start nie przełamał się w Chorzowie. Zrobimy wszystko, żeby tak było. Po naszej ostatniej wygranej atmosfera w zespole jest bardzo dobra, dziewczyny uśmiechnięte. I oby tak było także w przyszłym tygodniu, już po meczu z Elblągiem – podkreśla Michał Boczek, trener „Niebieskich”.
W drużynie z Chorzowa wszystkie zawodniczki są gotowe do gry, w tym skrzydłowa Joanna Rodak, która ostatnio pauzowała z powodu urazu ręki.
Będzie to trzeci mecz Ruchu i Startu w tym sezonie Superligi. Na inaugurację rozgrywek „Niebieskie” – jeszcze pod wodzą Marko Brezicia – uległy elblążankom 20:30, ale w drugim spotkaniu, na wyjeździe, stoczyły zacięty bój zakończony minimalną porażką (26:27). – Do trzech razy sztuka! – podkreślają piłkarki z Chorzowa.
Przypominamy: spotkanie ze Startem rozpocznie się 1 lutego o godz. 17.00 w hali przy ul. Dąbrowskiego. Bilety można nabywać w kasie hali MORiS, a także przez internet, na stronie kupbilet.pl.
