Ruch odniósł trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich meczach, choć długo męczył się z rezerwami Zagłębia Lubin. Pomeczowa wypowiedź kapitana Tomasza Foszmańczyka zabrzmiała niepokojąco.
Ten mecz miał się odbyć w pierwszej kolejce III ligi (na początku sierpnia), ale Ruch – przeżywający wówczas ogromne problemy (m.in. strajk pracowników) – poprosił o jego przełożenie. Półtora miesiąca później rezerwy Zagłębia Lubin zawitały na Cichą – bardzo młodym składem, w którym przeważali 18- i 19-latkowie. Najstarsi zawodnicy gości (dwóch rezerwowych, którzy pojawili się na boisku w samej końcówce) urodzili się w roku 1997.
Młodzież z Lubina zagrała z rozpędzającym się Ruchem (7 pkt. w trzech poprzednich meczach) bez kompleksów. Goście wyszli wysokim pressingiem, utrudniając „Niebieskim” konstruowanie akcji. W I połowie kilka razy mogli objąć prowadzenie. Najlepszą okazję zmarnował Jakub Sypek, który przegrał pojedynek sam na sam z Kamilem Lechem.
Ruch przebudził się w końcówce pierwszej części. Po uderzeniu głową Tomasza Podgórskiego piłka przeleciała nad poprzeczką, a za moment ten sam zawodnik strzelił tuż obok słupka. Kacpra Bieszczada próbowali pokonać także Mariusz Idzik i Daniel Paszek.
Na początku II połowy lubinianie mieli znakomitą sytuację. Najpierw piłka trafiła w poprzeczkę, a później dobitkę Białka obronił Lech. „Niebieskim” pomogło szczęście, które było po ich stronie także w 74. minucie. W polu karnym gości powstało ogromne zamieszanie. Dwa razy strzelał Mateusz Lechowicz, goście bronili się rozpaczliwie, ale za trzecim razem byli już bezradni. Po uderzeniu Bartłomieja Kulejewskiego, które – jak się później okazało – dało Ruchowi trzy punkty.
Trwa dobra seria chorzowian, którzy od pięciu kolejek są niepokonani (wygrali trzy z czterech ostatnich spotkań) i zanotowali awans na 12. miejsce.
– Zagłębie nas zaskoczyło, grało bardzo dobrze, wyszło do nas wysoko, grało pressingiem. Mecz był wyrównany, z naszej strony ciut słabszy niż poprzednie, aczkolwiek cieszymy się, bo zdobywamy trzy punkty, które są dla nas bardzo ważne – podsumował spotkanie Łukasz Bereta.
Niepokoić muszą za to słowa kapitana Ruchu Tomasza Foszmańczyka, który dał do zrozumienia, że sytuacja organizacyjno-finansowa w klubie wcale nie zmierza ku lepszemu.
– Z każdej strony słyszymy, że wygląda to coraz lepiej, ale do nas dociera to w trochę innej wersji i my czujemy się coraz gorzej organizacyjnie i mam nadzieję, że zaraz ta tykająca bomba nie wybuchnie, bo większość z nas leci już na oparach nie tylko finansowych, ale i mentalnych – powiedział „Fosa” na oficjalnej stronie Ruchu.
Najbliższy mecz ligowy – na wyjeździe z Gwarkiem Tarnowskie Góry – został przełożony na 8 października. „Niebieskich” zobaczymy więc wcześniej dwukrotnie na Cichej. We wtorek, 24 września, zagrają ze Stomilem Olsztyn w 1/32 Pucharu Polski (godz. 17), zaś w sobotę, 28 września, podejmą Miedź II Legnica (godz. 16).
Mecz zaległy z 1. kolejki III ligi (grupa 3)
Ruch Chorzów – Zagłębie II Lubin 1:0 (0:0)
Bramka: Kulejewski (74).
Żółte kartki: Paszek, Idzik – Borkowski, Więcek, Czuban.
Sędziował Bartosz Owsiany (Opole). Widzów 509.
Ruch: Lech – Lechowicz, Kasolik, Kulejewski, Bartolewski – Winciersz (66. J. Nowak), Mokrzycki, Foszmańczyk, Podgórski (80. Duchowski), Paszek (72. Iwanek) – Idzik.
Zagłębie: Bieszczad – Warpas (58. Borkowski), Lepczyński, Kruk, Bogacz – Chodyna (87. Żmijewski), Witsanko, Więcek, Mach (46. Czuban), Sypek (76. Gołębiowski) – Białek.