W regulaminowym czasie gry było 2:2, po dogrywce 3:3. Na Cichej – w meczu 1/32 finału Pucharu Polski – emocji nie brakowało. Rzuty karne Stomil Olsztyn egzekwował nieco lepiej od Ruchu i to on awansował do kolejnej rundy.
Trener Łukasz Bereta wystawił w meczu pucharowym najsilniejszy skład (z powracającym do wyjściowej „11” Marcinem Kowalskim, który ostatnio pauzował w lidze za kartki). Z kolei szkoleniowiec Stomilu Piotr Zajączkowski zdecydował się na „drugi garnitur”. W podstawowym składzie znalazło się tylko trzech piłkarzy, którzy zagrali w ostatnim meczu ligowym z Wigrami Suwałki.
W pierwszym kwadransie zabrakło emocji. Później zaś pierwsza dobra akcja Stomilu zakończyła się golem. Po dośrodkowaniu Oktawiana Skrzecz Artur Siemaszko oddał płaski strzał i zaskoczył Kamila Lecha.
Chorzowianie mieli problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką pierwszoligowca. Szans upatrywali w uderzeniach z dystansu. Próba Michała Mokrzyckiego była niecelna (chorzowianin został przy okazji sfaulowany przez Waldemara Gancarczyka, który zobaczył za to żółtą kartkę), a tuż przed gwizdkiem na przerwę pierwszy i jedyny celny strzał w tej części oddał Mateusz Winciersz.
Stomil mógł podwyższyć prowadzenie. Skrzecz uwolnił się spod opieki Matuesza Lechowicza, ale przegrał pojedynek sam na sam z Lechem. Później zaś Siemaszko przeniósł piłkę nad bramką.
Od początku II połowy na boisku pojawił się Daniel Paszek, który zmienił Winciersza. I to on miał udział w bramce wyrównującej dla „Niebieskich”. Zaczęło się od strzału Tomasza Podgórskiego z rzutu wolnego, który obronił Michał Leszczyński. Chorzowianie kontynuowali jednak atak. Paszek dośrodkował, a piłkę głową skierował do siatki stoper Konrad Kasolik.
Druga połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy. Tomasz Foszmańczyk uruchomił świetnym prostopadłym podaniem Idzika, ten znalazł się przed bramkarzem Stomilu, ale uderzył prosto w niego. Mnożyły się stałe fragmenty gry – rzuty wolne i rożne. Przed szansą stanął Kasolik, po jego woleju piłka przeleciała jednak wysoko nad bramką.
Wydawało się, że chorzowianie są bliscy przechylenia szali na swoją korzyść, tymczasem cios zadali goście. Najpierw Kasolik sfaulował rywala tuż przed „szesnastką”. Po rzucie wolnym piłka trafiła w mur, a następnie w polu karnym powstało ogromne zamieszanie.
Trudno stwierdzić, kto i czy w ogóle przewinił, bo chorzowianie ruszyli z pretensjami do sędziego, gdy ten wskazał na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Protestujący Paszek i Idzik zobaczyli żółte kartki, a za moment Szymon Sobczak wykorzystał „jedenastkę”.
Odpowiedź Ruchu była jednak błyskawiczna. Trzy minuty później arbiter podyktował kolejnego karnego, tym razem dla gospodarzy, po faulu na Kowalskim. Idzik zmylił Leszczyńskiego i mieliśmy remis 2:2. Obie drużyny w końcówce postawiły wszystko na jedną kartę. Kibice (oficjalna frekwencja to 552 osoby) zagrzewali walecznych „Niebieskich” do boju, ale w regulaminowym czasie gry bramki już nie padły.
Dogrywka zaczęła się od mocnego uderzenia „Niebieskich”. Paszek przedarł się lewą stroną i płaskim strzałem pokonał bramkarza Stomilu!
Pod koniec I części goście mogli wyrównać. Po silnym strzale rezerwowego Dawida Rudnika piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką bramki Ruchu. Chorzowianie stracili następnie Kamila Lecha, który doznał urazu przy wybiciu piłki (zmienił go w 117. minucie Dawid Smug), a później niestety także trzeciego gola. Stomil przeprowadził ładną akcję prawą stroną boiska, którą „zamknął” na przeciwległym słupku Jakub Mosakowski.
O awansie decydowały więc rzuty karne. Niestety chorzowianie pomylili się dwukrotnie – strzały Tomasza Podgórskiego oraz Idzika obronił Leszczyński. Goście tylko raz (Biedrzycki przestrzelił). Do kolejnej rundy awansował Stomil, ale grupa kibiców Ruchu, która pojawiła się na meczu, nagrodziła piłkarzy brawami. Były także okrzyki: „Byliście lepsi” i „Dzięki za walkę”.
Za cztery dni na Cichej odbędzie się kolejne spotkanie – tym razem ligowe. „Niebiescy” podejmą rezerwy Miedzi Legnica (28.09., godz. 16).
1/32 finału Pucharu Polski
Ruch Chorzów – Stomil Olsztyn 3:3 po dogrywce (2:2, 0:1), karne 3:4
Bramki: Kasolik (51), Idzik (85. karny), Paszek (94) – Siemaszko (18), Sobczak (82. karny), Mosakowski (119).
Rzuty karne: Foszmańczyk 1:0, Sobczak 1:1, Podgórski 1:1 (broni Leszczyński), M. Gancarczyk 1:2, Idzik 1:2 (broni Leszczyński), Biedrzycki 1:2 (nad bramką), Mokrzycki 2:2, Mosakowski 2:3, Paszek 3:3, Rudnik 3:4.
Sędziował Robert Marciniak (Kraków). Widzów 552.
Żółte kartki: Winciersz, Kowalski, Kasolik, Paszek, Idzik, Bartolewski, Podgórski, Duchowski – W. Gancarczyk, Pałaszewski, Molloy.
Ruch: Lech (117. Smug) – Lechowicz, Kasolik, Kulejewski, Kowalski (106. Duchowski) – Winciersz (46. Paszek), Foszmańczyk, Mokrzycki, Podgórski, Bartolewski (91. J. Nowak) – Idzik.
Stomil: Leszczyński – Molloy, Tarasenko, Dziemidowicz, Mosakowski – W. Gancarczyk, Cetnarski (66. Biedrzycki), Pałaszewski, Skrzecz (101. Rudnik), Niedziela (65. M. Gancarczyk) – Siemaszko (46. Sobczak).