Szybka reakcja zapobiegła tragedii

Szybka reakcja zapobiegła tragedii

Jak po dwóch tygodniach stracić prawo jazdy i nie móc jeździć kupionym trzy dni wcześniej samochodem? To konsekwencje sytuacji, która wydarzyła się w miniony weekend na chorzowskich drogach.

W sobotę wieczorem do dyżurnego chorzowskiej komendy zadzwonił mężczyzna i poinformował, że przed chwilą zatrzymał kierowcę opla, który najprawdopodobniej jest pijany. Na miejsce natychmiast skierowani zostali mundurowi z chorzowskiej drogówki. Okazało się, że zgłaszającym jest kierowca karetki z chorzowskiego Pogotowia Ratunkowego. Z relacji mężczyzny wynikało, że kilkaset metrów wcześniej kierowca opla wymusił pierwszeństwo karetce, a następnie jechał całą szerokością jezdni. Podejrzewając, że może on być nietrzeźwy pracownik Pogotowia uniemożliwił mu dalszą jazdę i wyciągnął kluczyki ze stacyjki.

Jak wykazało badanie alkomatem kierowca prowadził swoje auto mając ponad 3 promile w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był nietrzeźwy do tego stopnia, że w trakcie czynności wykonywanych na miejscu zatrzymania, zapytał policjantów, czy nie wiedzą co się stało i co robi tutaj jego samochód. Po chwili na miejsce przybyła partnerka kierowcy, która również nie rozumiała dlaczego policjanci zatrzymali jej konkubenta tłumacząc, że „przecież nikomu nic nie zrobił i nawet nie rozbił samochodu”. Prawidłowa reakcja zgłaszającego zapobiegła tragedii, którą mógł spowodować pijany kierowca poruszając się ulicami miasta.

– Takie zachowanie stanowi niezwykłe wsparcie dla działań policji, a odwaga i determinacja kierowcy karetki zasługuje na najwyższe uznanie – komentuje mł. insp. Robert Łuszcz, komendant miejski policji w Chorzowie.

Trzydziestosześcioletni mężczyzna stracił już prawo jazdy, które posiadał zaledwie od dwóch tygodni, a samochód, który kupił trzy dni wcześniej, został odholowany na policyjny parking. Teraz sprawą nietrzeźwego kierowcy zajmie się sąd. Mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.  

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa