Chorzowianka Monika Hojnisz-Staręga nie będzie miło wspominać zawodów w austriackim Hochfilzen. Wycofała się z rywalizacji w sprincie po drugim strzelaniu. W konsekwencji nie wystartuje w biegu na dochodzenie.
Po udanym występie na inaugurację biathlonowego Pucharu Świata (20. miejsce w sprincie i 8. miejsce w biegu indywidualnym w szwedzkim Oestersund) Monika Hojnisz-Staręga z nadziejami udała się do Austrii. W Hochfilzen w zeszłym sezonie poradziła sobie doskonale – była czwarta w sprincie i piąta w biegu na dochodzenie. Pewnie marzyła przynajmniej o powtórzeniu tych wyników, ale… już wiemy, że niestety nie ma na to szans.
Piątkowy sprint w Hochfilzen biathlonistka z Chorzowa rozpoczęła spokojnie. Strzelając w pozycji leżącej, trafiła pięciokrotnie. Plasowała się w drugiej dziesiątce. Gdy po raz drugi zawitała na strzelnicę, zaczęły dziać się dziwne rzeczy.
Realizator transmisji pokazywał Monikę, która miała problem z karabinem. – Prawdopodobnie zatkały się przyrządy celownicze – sugerował Tomasz Sikora, wicemistrz olimpijski z Turynu, który komentował zawody w Eurosporcie.
Hojnisz-Staręga nie mogła rozpocząć strzelania. Podszedł do niej sędzia, za moment dostarczył karabin rezerwowy, ale trudno było oczekiwać, że Polka będzie w stanie coś zdziałać nową bronią – z zupełnie innymi ustawieniami. Efekt? Pięć niecelnych strzałów i potężna strata czasowa.
Kontynuowanie rywalizacji nie miało już w tym momencie sensu. Chorzowianka zeszła z trasy. Był to dla niej wyjątkowo pechowy piątek, trzynastego…
Jak poinformował Sebastian Krystek z portalu biathlon.pl, przed drugim strzelaniem Hojnisz-Staręga zaliczyła upadek.
– Przyrządy celownicze były pełne śniegu, wraz z sędzią próbowała go oczyścić. Śnieg był jednak zbyt zmrożony – napisał Krystek na Twitterze.
Niestety naszej zawodniczki nie zobaczymy w niedzielnym biegu na dochodzenie (z udziałem 60 najlepszych biathlonistek w sprincie). Wystąpi za to w sobotniej sztafecie 4×6 km (godz. 11.30).
W sprincie w Hochfilzen najlepsza okazała się Włoszka Dorothea Wierer, która wyprzedziła Norweżkę Ingrid Landmark Tandrevold i Rosjankę Swietłanę Mironową. Kinga Zbylut była 14., Kamila Żuk 16., zaś Magdalena Gwizdoń 63.