Clearex znów zmierza po medal. W sobotę pierwszy mecz rundy rewanżowej

Clearex znów zmierza po medal. W sobotę pierwszy mecz rundy rewanżowej
Trójka, którą pokazuje Krzysztof Salisz, współgra z miejscem, które obecnie zajmują futsalowcy CleareksuFot. Adrian Ślązok

Po trzytygodniowej przerwie Clearex Chorzów wraca w sobotę (11.01.) do walki o ligowe punkty. Na półmetku jest trzeci i nie zamierza oddawać miejsca na podium. Sprawdź, co powiedział nam trener Mirosław Miozga.

Futsalowcy Cleareksu zakończyli rok 2019 jako wicelider tabeli Ekstraklasy, ale w pierwszy weekend stycznia zostali wyprzedzeni przez FC Toruń (który zremisował 3:3 z liderem Rekordem Bielsko-Biała, w meczu zaległym).

Przed rozpoczynającą się w sobotę rundą rewanżową Clearex (25 pkt. w 13 meczach) traci jeden punkt do torunian i aż dziewięć do Rekordu. Czy chorzowianom, którzy przed sezonem chcieli zdetronizować bielszczan, pozostanie walka o srebro?

– W każdym meczu chcemy wygrywać, ale Rekord już trochę odjechał i wydaje się, że kilka zespołów będzie walczyć o drugie miejsce – analizuje trener Mirosław Miozga, który radzi się jednak wstrzymać z osądami do lutowego meczu Clearex – Rekord (15.02.). – Mam bardzo fajny skład, fajną drużynę, która będzie się bić o medal. Myślę, że ten medal nam się należy – dodaje.

Zespół Miozgi na półmetku zameldował się na podium, de facto broniąc stanu posiadania z końcówki ubiegłego sezonu, gdy wywalczył brązowy medal. W klubie jest jednak niedosyt. Wszyscy żałują, że początek ligi chorzowianom nie wyszedł tak jak by to sobie życzyli. Po siedmiu kolejkach Clearex miał na koncie tylko dziewięć punktów.

– Co rok startujemy tak samo. Niby terminarz mamy fajny, a punktów na początku nie za wiele – przyznaje trener Cleareksu.

Na szczęście jest także inna prawidłowość. W ostatnich sezonach nasi futsalowcy rozkręcali się w trakcie sezonu. W 2017 r. zdobyli Puchar Polski, a w 2019 r. sięgnęli po pierwszy od 11 lat medal mistrzostw Polski.

Teoretycznie problemem Cleareksu w rundzie rewanżowej może być duża liczba spotkań na wyjeździe. Chorzowianie zagrają w obcych halach ośmiokrotnie, u siebie tylko pięć razy.

– To nie jest problem, a może nawet plus. Życie pokazało, że czasami graliśmy lepiej na wyjazdach niż u siebie. Myślę, że będzie ok. Mój zespół jest nieobliczalny – zdarzało się, że przegraliśmy ze słabszym, a potem jedziemy do faworyta i wygrywamy – uśmiecha się Miozga.

W pierwszym meczu rundy rewanżowej Clearex podejmie GI Malepszy Futsal Leszno. Z tym zespołem sensacyjnie przegrał na inaugurację sezonu 1:2. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 11 stycznia, o godz. 18.00 w hali MORiS przy ul. Dąbrowskiego.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa