Bolączki Ruchu znów dały znać o sobie. Zobacz zdjęcia z meczu z Kobierzycami

Bolączki Ruchu znów dały znać o sobie. Zobacz zdjęcia z meczu z Kobierzycami
Katarzyna Wilczek, kapitan Ruchu, walczy o piłkę z Karoliną Wicik z KPR Gminy KobierzyceFot. Marcin Bulanda

Dopóki starczało sił i koncentracji, piłkarki Ruchu były równorzędnym partnerem dla KPR Gminy Kobierzyce. Końcówka należała jednak do faworyta, który wygrał w Chorzowie 31:22 i został nowym liderem Superligi.

Szczypiornistki KPR Ruchu przypięły do koszulek czarne wstążeczki, a przed rozpoczęciem sobotniego meczu w hali MORiS minutą ciszy uczczono pamięć legendy Ruchu Chorzów Ludwika Biegasika. Były znakomity trener, który doprowadził „Niebieskie” do sześciu tytułów mistrza Polski, zmarł 1 listopada w wieku 87 lat.

„Niebieskie” przystępowały do sobotniego meczu z KPR Gminy Kobierzyce w roli outsidera. W tym sezonie przegrały wszystkie spotkania, a z „Kobierkami” w Superlidze nigdy nie zdobyły punktu. Początkowo można było mieć nadzieję, że dziś obie passy zostaną przerwane.

Była walka w obronie, koncentracja, było też nieco mniej błędów w ataku w porównaniu z ostatnimi meczami. Niestety pozostały problemy ze skutecznością. W pierwszym kwadransie chorzowianki miały dwa rzuty karne i… oba zmarnowały. Najpierw Natalia Kolonko, a potem Karolina Jasinowska nie zdołały pokonać Beaty Kowalczyk.

Mimo to w 16. minucie Ruch prowadził 7:6. Motorami napędowymi były: Patrycja Chojnacka (kilka udanych interwencji) i skrzydłowa Natalia Stokowiec, która jako jedyna miała sposób na świetnie dysponowaną Kowalczyk (zdobyła pięć bramek w pierwszej połowie).

Po drugiej stronie boiska szalała Zorica Despodovska, a pod koniec I połowy uaktywniła się także Mariola Wiertelak. Po 30 minutach było 11:13 z perspektywy Ruchu.

– Mamy duży problem ze zdobywaniem bramek, to jest nasza bolączka. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dużo niewykorzystanych 100-procentowych sytuacji – czy to z obrotu, czy z pierwszej linii, no i dwa rzuty karne… Gdyby to wpadło, wynik do przerwy byłby inny. Być może nawet na naszą korzyść – analizował trener Ruchu Marcin Księżyk.

Początek drugiej połowy to popis obu bramkarek – Patrycji Chojnackiej i Beaty Kowalczyk. Chorzowianka przez 10 minut dała się pokonać dwa razy, zawodniczka z Kobierzyc tylko raz. Ruch tracił do rywala trzy gole i nadal tliła się nadzieja na szczęśliwy koniec. Tak było w 45. min po trafieniu Agnieszki Piotrkowskiej (15:18), a następnie w 47. min po rzucie Stokowiec (16:19).

Później jednak wszystko się rozsypało. Kowalczyk nadal stanowiła przeszkodę niezwykle trudną do sforsowania. Chorzowianki jakby nieco opadły z sił, straciły koncentrację w obronie, a w ataku znów pojawiły się proste błędy. W efekcie coraz częściej oglądaliśmy skuteczne akcje „Kobierek” – m.in. największej gwiazdy w ekipie rywalek, Kingi Jakubowskiej, która w drugiej połowie rzuciła sześć bramek, z czego cztery w końcówce.

– Wynik końcowy nie odzwierciedla przebiegu meczu. Wyszłyśmy bardzo zdeterminowane, walczyłyśmy od początku. Niestety błędy własne to nasza bolączka. Beata Kowalczyk pokazała klasę. Wygrało doświadczenie – podsumowała bramkarka Patrycja Chojnacka.

Ruch uległ Kobierzycom 22:31. Najlepszą zawodniczką spotkania wybrano Kowalczyk, zaś w ekipie z Chorzowa wyróżniona została Natalia Stokowiec.

Drużyna Edyty Majdzińskiej awansowała po meczu w Chorzowie na pierwsze miejsce. Ruch od początku sezonu jest na drugim biegunie tabeli. W czwartek, 19 listopada, „Niebieskie” mają w planach wyjazdowe spotkanie w Elblągu ze Startem.

8. seria PGNiG Superligi Kobiet
KPR Ruch Chorzów – KPR Gminy Kobierzyce 22:31 (11:13)
KPR Ruch:
Chojnacka, K. Gryczewska, Bednarek – Jasinowska 4, Polańska 2, Wilczek 3, Jaroszewska 2, Piotrkowska 2, Kolonko 2, Doktorczyk, Lipok 1, Stokowiec 6.
KPR Gminy Kobierzyce: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 6, Kucharska, Ilnicka 1, Tomczyk 1, Buklarewicz, Janas 3, Kuriata, Wiertelak 4, Ważna 2, Ivanović, Koprowska 3, Despodovska 7, Wicik 3, Michalak 1.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa