29-letnia chorzowianka była wymieniana w gronie faworytek do zwycięstwa w biegu indywidualnym, który inaugurował rywalizację w biathlonowych mistrzostwach Europy. Przed startem podkreślała, że bardzo ważne będzie strzelanie (za każde pudło doliczana jest minuta karna).

Hojnisz-Staręga dobrze rozpoczęła środowe zawody. Pięć celnych strzałów dało jej miejsce w ścisłej czołówce. Jednak podczas drugiego strzelania pomyliła się raz. Na tym etapie traciła niespełna minutę do Estonki Johanny Talihaerm, tyle że ta później nie była w stanie utrzymać dobrej dyspozycji strzeleckiej i odpadła z walki o medale.

Po trzecim strzelaniu – tym razem bezbłędnym – stało się jasne, że najgroźniejszymi rywalkami Moniki będą Ukrainka Anastasija Merkuszyna oraz Rosjanka Larissa Kuklina. Prowadziła ta pierwsza, z przewagą 31,4 s nad Polką.

Chorzowianka znakomicie rozłożyła siły. Podczas czwartej wizyty na strzelnicy ręka jej nie zadrżała, a później ruszyła w pościg za bezbłędną w środę Merkuszyną. Miała do niej 13,9 s straty, ale zniwelowała ją na końcowym odcinku.

Na mecie Monika Hojnisz-Staręga uzyskała wynik lepszy od Ukrainki o 2,9 s. Później trzeba było jeszcze poczekać na rezultat Kukliny, ale Rosjanka (jedno pudło na strzelnicy) biegła wolniej od Polki. Przegrała z nią o 15,2 s.

Tym samym Hojnisz-Staręga po raz drugi w karierze wywalczyła złoto mistrzostw Europy. Poprzednio sięgnęła po tytuł w 2013 r. w Bansku (Bułgaria), triumfując w biegu pościgowym. Na tamtej imprezie zdobyła także dwa brązowe medale – w biegu indywidualnym oraz sprincie.

Na mistrzostwach Europy w Dusznikach-Zdroju tego wyniku chorzowianka nie powtórzy. Bieg indywidualny był bowiem jej jedynym startem w imprezie. Teraz zawodniczka AZS AWF Katowice będzie się przygotowywać do mistrzostw świata w Pokljuce (10-21 lutego).