Koszmar ostatnich sekund powrócił! Clearex prowadził 3:0 i… nie wygrał (zdjęcia)

Rafał Krzyśka miał prawo być załamany po meczu z Red Dragons Pniewy. Obronił mnóstwo uderzeń rywali, ale chorzowianie nie utrzymali prowadzenia do końcowej syrenyFot. Marcin Bulanda

Nie ma drugiej tak pechowej drużyny w Futsal Ekstraklasie. Clearex Chorzów już po raz trzeci w tym roku stracił korzystny wynik tuż przed syreną – tym razem, w meczu z Red Dragons Pniewy, do pełni szczęścia zabrakło ośmiu sekund.

Futsalowcy Cleareksu przystępowali do meczu w hali MORiS z zamiarem przerwania serii bez zwycięstwa. Po raz ostatni chorzowianie cieszyli się z wygranej równo miesiąc temu – 17 marca, w ćwierćfinale Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała (8:5). Później przegrali dwa mecze i dwa razy remisowali (w lidze i w PP).

Zanosiło się na to, że w spotkaniu z Red Dragons Pniewy w końcu dojdzie do przełamania. Po pierwszej połowie drużyna Mirosława Miozgi prowadziła 3:0, kontrolując przebieg wydarzeń na boisku.

Clearex bardzo dobrze wszedł w mecz. Mógł objąć prowadzenie już w pierwszej minucie (akcja Sebastiana Leszczaka z Przemysławem Dewuckim), ale co się odwlecze… W 5. minucie Dewucki podał wzdłuż bramki do Adama Wędzonego, a ten dopełnił formalności.

Za moment było już 2:0. Po zagraniu Krzysztofa Salisza Leszczak uderzył na bramkę pniewian. Piłka odbiła się od Nukriego Czumburidze, myląc Łukasza Błaszczyka. Goście zaczęli się odgryzać, ale świetnie między słupkami spisywał się Rafał Krzyśka. Clearex od 11. minuty miał na koncie pięć przewinień, wkrótce popełnił szósty faul, ale Krzyśka obronił uderzenie Mateusza Kosteckiego – najlepszego snajpera „Czerwonych Smoków” – z przedłużonego rzutu karnego.

Pod koniec tej części ponownie podawał Salisz, a Leszczak silnym uderzeniem z woleja nie dał szans Błaszczykowi, koledze z reprezentacji Polski, która kilka dni temu wywalczyła awans na Euro 2022.

W tym momencie mało kto przypuszczał, że Clearex będzie mieć w tym meczu problemy. A jednak… Druga połowa miała zupełnie inny przebieg. Chorzowianie nie stwarzali już tylu okazji, a do tego coraz częściej dopuszczali przeciwnika pod własną bramkę. Krzyśka kilkakrotnie spisał się fenomenalnie, seryjnie stopował Kosteckiego.

Ale w końcu i on nie dał rady. W 29. minucie Patryk Hoły płaskim uderzeniem zdobył pierwszą bramkę dla gości. Bramkę, która rozochociła „Czerwone Smoki” i niestety nie otrzeźwiła chorzowian.

– Ilość tych sytuacji to jest masakra! Bierze się to z tego, że jeden podchodzi agresywnie, drugi agresywnie, a trzeci nie. Za głęboko ich tu wpuszczamy, mają sytuacje jedną za drugą – denerwował się trener Cleareksu Mirosław Miozga podczas przerwy w grze.

W końcówce Red Dragons wycofali bramkarza. Grając w przewadze, strzelili gola kontaktowego – podawał Gracjan Miałkas, a Kostecki znalazł sposób na Krzyśkę. Pniewy atakowały do samego końca i w ostatniej akcji zapewniły sobie punkt. Krzyśka obronił pierwszy strzał Adriana Skrzypka, ale przy dobitce był już bezradny.

Koszmar ostatnich sekund powrócił! Clearex wypuścił prowadzenie na osiem sekund syreną. Przypomnijmy, że w lutym chorzowianie stracili wygraną w Gliwicach na sekundę przed końcem. Podobnie było w marcowym meczu w Toruniu (gol wyrównujący na 4:4 w przedostatniej sekundzie).

– Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Mamy wynik pod kontrolą, powinniśmy go tylko dowieźć. Nie musieliśmy strzelać kolejnych goli, tylko kontrolować wynik, ale tego nie zrobiliśmy i Red Dragons strzeliło nam 3 bramki – mówił Sebastian Leszczak w rozmowie z nSport+.

Najlepszy snajper Cleareksu (25 goli w tym sezonie) przyznał, że jego drużyna nie zasłużyła w tym sezonie na medal (chorzowianie są na 4. miejscu, z ośmiopunktową stratą do trzeciego Constractu Lubawa).

– Powiedzmy sobie szczerze: żeby osiągnąć medal, nie możemy tylu meczów remisować albo przegrywać. Nie zasłużyliśmy w tym sezonie nawet na ostatni medal. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać czwartą lokatę – dodał Leszczak w nSport+.

W następnej kolejce (24 kwietnia) Clearex zagra na parkiecie mistrza i lidera Statscore Futsal Ekstraklasy, Rekordu Bielsko-Biała. Wcześniej jednak czeka go rewanżowy półfinał w Pucharze Polski – z Piastem Gliwice, w hali MORiS (środa, 21 kwietnia, godz. 18.00). Drużyna Mirosława Miozgi ma do odrobienia trzy gole. W pierwszym meczu w Gliwicach przegrała 1:4.

Zapraszamy do obejrzenia galerii z meczu Clearex – Red Dragons (Fot. Marcin Bulanda).

28. kolejka Statscore Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów – Red Dragons Pniewy 3:3 (3:0)
Bramki:
Wędzony (5), Leszczak dwie (6, 19) – Hoły (29), Kostecki (38), Skrzypek (40).
Clearex: Krzyśka – Salisz, Wędzony, Dewucki, Leszczak oraz Łuszczek, Mizgajski, Brocki, Seget.
Red Dragons: Błaszczyk – Czumburidze, Skrzypek, Hoły, Kostecki oraz Kubiak, Stankowiak, Miałkas, Gładyszewski.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa