W ten weekend obie chorzowskie drużyny zaprezentują się w hali MORiS. W sobotę (8.05.) Clearex zmierzy się z LSSS Team Lębork, zaś dzień później (9.05.) piłkarki KPR Ruch podejmą Młyny Stoisław Koszalin.
KPR Ruch – po porażce ze Startem Elbląg w poprzedniej serii PGNiG Superligi Kobiet – jest jedną nogą w I lidze. Wprawdzie szczypiornistki z Chorzowa mają jeszcze cień szansy na utrzymanie (ich strata do kolejnego zespołu wynosi 9 punktów), ale musiałyby zacząć seryjnie punktować w sześciu ostatnich spotkaniach.
– Dopóki jest szansa na utrzymanie w Superlidze, musimy walczyć do samego końca – podkreśla prezes spółki KPR Ruch Chorzów Krzysztof Zioło.
W niedzielę (9 maja, godz. 15) podopieczne Vita Teleky’ego zagrają z Młynami Stoisław Koszalin (5. miejsce w tabeli Superligi). Poprzedni mecz tych ekip z hali MORiS był najbardziej emocjonującym spotkaniem w Chorzowie w tym sezonie. W styczniu br. „Niebieskie” niespodziewanie pokonały Koszalin po rzutach karnych, odrabiając wcześniej ośmiobramkową stratę.
Dzień wcześniej – w sobotnie popołudnie (8 maja, godz. 17) – w hali przy ul. Dąbrowskiego odbędzie się mecz Futsal Ekstraklasy. Clearex Chorzów sprawdzi formę beniaminka LSSS Team Lębork.
Będzie to pierwszy z czterech meczów, jakie w maju – na finiszu sezonu – rozegra zespół Rafała Krzyśki. Chorzowianie nie mają już szans na zdobycie medalu, muszą więc skupić się na obronie czwartej pozycji w Ekstraklasie (wyprzedzają o cztery punkty zespoły z Pniew i Jelcza-Laskowic).
– Mam nadzieję, że w tych czterech kolejkach, jakie pozostały do końca rozgrywek, pokażemy kawałek dobrego futsalu i zdobędziemy komplet punktów – mówi kapitan Cleareksu Szymon Łuszczek (cytat z oficjalnej strony klubu).
LSSS Team Lębork po raz pierwszy w historii zagra w Chorzowie (w listopadzie ub. roku uległ u siebie Cleareksowi 0:1). Beniaminek dobrze radzi sobie w premierowym sezonie w elicie. Plasuje się na ósmym miejscu i jest już praktycznie pewny utrzymania.