Za nami premiera książki „Świętochłowiccy olimpijczycy (1924-2020)”. 5 czerwca w Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach odbyło się spotkanie autorskie, któremu towarzyszyła wystawa plakatów olimpijskich w miniaturze oraz wystawa zdjęć pod hasłem “Historia pewnej fotografii”.
To już trzecia pozycja o śląskich olimpijczykach w dorobku Wojciecha Krzystanka i Dariusza Leśnikowskiego: w 2014 ukazała się książka “Chorzowscy olimpijczycy”, a w 2016 roku “Siemianowiccy oIimpijczycy” (napisana wspólnie z Janem Komandrem).
– W lipcu 2020 roku przypadała 40. rocznica zdobycia brązu w Moskwie przez Barbarę Wysoczańską, czyli jedyną świętochłowicką medalistkę olimpijską. W 2020 miały się też odbyć igrzyska w Tokio. Stąd pomysł, aby wtedy ukazała się nasza książka. Igrzyska przesunięto, więc my też przesunęliśmy premierę – wyjaśnia Wojciech Krzystanek.
Książka o świętochłowickich olimpijczykach powstawała kilka lat. – Wszystko zaczęło się bodaj w 2018 roku. Wtedy Roman Lentner i jego żona, którzy mieszkają w Niemczech, odbyli sentymentalny spacer po Chropaczowie – wspomina towarzyszący im wówczas Dariusz Leśnikowski. To właśnie w Chropaczowie jest rodzinny dom wybitnego piłkarza Górnika Zabrze, reprezentanta Polski, olimpijczyka. To z tym miejscem wiążą się jego najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa i młodości, którymi podzielił się z czytelnikami.
Barwnych i emocjonalnych opowieści jest w książce wiele. Bohaterowie zwierzają się ze swych osobistych przeżyć, opowiadają o zwycięstwach i porażkach, odkrywają kulisy sportu sprzed lat. To z pewnością duży sukces autorów publikacji, którym udało się dotrzeć do swych rozmówców, zdobyć ich zaufanie i sprawić, by się otworzyli. Dzięki temu książka jest nie tylko wartościowym opracowaniem dla znawców tematu, ale też interesującą lekturą dla wszystkich. W publikacji przybliżono postaci wybitnych gimnastyczek ze Zgody, znakomitych piłkarzy ze Śląska Świętochłowice, Naprzodu Lipiny i Czarnych Chropaczów, koszykarza, który przeżył atak terrorystyczny w Monachium, a później został selekcjonerem reprezentacji Polski. Są też opowieści o pływakach, sztangiście, który o włos przegrał medal olimpijski; hokeiście, który pokonał Sowietów w Spodku i oczywiście o florecistkach.
– Takie książki są bardzo potrzebne. To nie są sztampowe artykuły w gazetach, lecz coś znacznie więcej. I bardzo za to dziękuję – podkreśliła goszcząca na wieczorze autorskim Barbara Wysoczańska.
Swojego wzruszenia podczas spotkania nie krył Kordian Jajszczok, były hokeista, uczestnik igrzysk w Innsbrucku (1976), gdzie nasza drużyna zajęła 6 miejsce.
– Historia historią, ale prawda jest taka, że gdyby nie było tej książki, to o wielu z nas nikt by nie pamiętał – przyznaje Kordian Jajszczok.
Wydawcą książki jest Agencja Mediów Lokalnych mediaL. Sprzedaż prowadzona będzie za pośrednictwem Allegro.