Po spotkaniu z mistrzem MOL Ligi (ligi czesko-słowackiej) piłkarki ręczne Ruchu zagrają z brązowym medalistą poprzedniego sezonu, DAC Dunajska Streda. To zespół z miasta, w którym można usłyszeć nie tylko język słowacki, ale przede wszystkim węgierski.
Debiut w MOL Lidze zakończył się dla Ruchu porażką z aktualnym mistrzem Banikiem Most (Czechy) 22:41. Teraz „Niebieskie” po raz pierwszy udadzą się na Słowację. 8 września o godz. 18.00 zagrają awansem (mecz z 5. kolejki) z DAC Dunajska Streda – wicemistrzem tego kraju i brązowym medalistą MOL Ligi w sezonie 2020/21.
DAC udanie zainaugurował rozgrywki, zdobywając komplet punktów. Jednak mecz z czeskim beniaminkiem Hazeną Kynżvart nie był dla niego spacerkiem (26:23). Po pierwszej kolejce jest siódmy (Ruch zajmuje trzynastą pozycję).
Dunajska Streda to miasto położone niedaleko granicy słowacko-węgierskiej. Zamieszkiwane jest w niemal 80 procentach przez Węgrów (którzy nazywają je Dunaszerdahely).
– W Dunajskiej Stredzie w szkołach uczy się obu języków – zarówno węgierskiego, jak i słowackiego. A w drużynie DAC grają i Węgierki, i Słowaczki – tłumaczy słowacki trener Ruchu Chorzów Vit Teleky.
Także na stronie klubu DAC znaleźć można informacje w dwóch językach, przy czym domyślnym jest węgierski.
Ruch stanie w środę przed trudnym zadaniem, gdyż do Dunajskiej Stredy pojedzie w mocno okrojonym składzie. Bez kapitan Katarzyny Wilczek (jeszcze nie jest gotowa do gry po kontuzji kolana), a także skrzydłowych Natalii Stokowiec (z powodu choroby) oraz Natalii Doktorczyk (z powodu urazu palca ręki).
Wszystko wskazuje na to, że kibice Ruchu będą mogli oglądać środowe spotkanie w internecie – na stronie huste.tv. Początek o godz. 18.00.
Natomiast w sobotę (11.09.) o godz. 13.00 odbędzie się pierwszy mecz „Niebieskich” w MOL Lidze w hali MORiS – z Zorą Ołomuniec.
