Futsalowcy Cleareksu rozegrają w sobotę (4.12.) ostatni mecz u siebie w tym roku. Po trzech porażkach chorzowianie muszą się przełamać. – Raz jest lepiej, raz gorzej, ale zawsze walczymy, co doceniają kibice – podkreśla bramkarz Rafał Krzyśka.
Fit-Morning Gredar Brzeg będzie ostatnim zespołem, który przyjedzie w tym roku do hali MORiS, by walczyć o punkty Statscore Futsal Ekstraklasy. To jedenasty zespół tabeli, sąsiad Cleareksu (10.), do którego traci trzy punkty.
Chorzowianie sobotnim meczem zakończą serię spotkań u siebie. W poprzednich dwóch – z Futsalem Leszno (1:9) i Rekordem Bielsko-Biała (1:3) – punktów nie zdobyli. Podobnie jak w poprzedzającym je meczu Lubawie z Constractem (2:3). Zespół Andrzeja Szłapy zmagał się (i nadal zmaga) z problemami kadrowymi.
– Mamy pecha z kartkami, trochę nas łapią kontuzje, ale cóż… Clearex zawsze walczy. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale zawsze walczymy. Widać, że nasz wysiłek w każdym meczu doceniają kibice. Cieszę się, że wracają na halę i jest ich coraz więcej – podkreśla bramkarz Cleareksu Rafał Krzyśka.
Trener Andrzej Szłapa przyznaje, że zespół znalazł się w trudnym położeniu, ale jest zbudowany postawą zawodników.
– Staramy się nad tym pracować, że bez względu na to, co się dzieje, chcemy grać jak najlepiej potrafimy, nie zwieszamy głów. W tej drużynie jest takie DNA. Wiadomo, że po trzech porażkach jesteśmy w trudnym momencie. Być może jednak w meczu z Brzegiem będzie nas więcej niż w spotkaniu z Rekordem – mówi nam trener chorzowian.
Przeciwko ekipie z Bielska-Białej nie zagrali Szymon Cichy i Bartłomiej Sitko. Jest szansa, że jeden z nich będzie gotów do gry w sobotnim meczu z Brzegiem.
Mecz Clearex – Fit-Morning Gredar odbędzie się o godz. 18.00 (transmisję przeprowadzi WP Pilot). Dodajmy, że kolejna okazja do obejrzenia chorzowskich futsalowców w hali MORiS nadarzy się dopiero w weekend 19-20 lutego 2022 r. (Ekstraklasa będzie mieć tak długą przerwę ze względu na mistrzostwa Europy w Holandii, w których wystąpią Biało-Czerwoni).