Przemysław Dewucki zdobył przepiękną bramkę, młodzieżowiec Dominik Jankowski trafił dwukrotnie. Nie udało się jednak przerwać serii bez zwycięstwa. Clearex zremisował na wyjeździe z AZS UW Darkomp Wilanów 4:4.
Chorzowianie zagrali w stolicy bez pauzującego za kartki Mariusza Segeta oraz kontuzjowanego Sebastiana Brockiego (powróci dopiero za ok. miesiąc). Do wyjściowego składu wrócił za to Rafał Krzyśka, który ostatnio nie grał z powodu drobnego urazu.
– Wilanów na swojej hali czuje się bardzo dobrze, więc musimy ich wyłączyć, dołożyć własną skuteczność, wtedy możemy liczyć na trzy punkty – mówił w przedmeczowym wywiadzie na antenie nSport+ trener Andrzej Szłapa.
Chorzowianie od początku byli aktywni, starali się niepokoić bramkarza Akademików Kamila Wójcika. Jednak w 8. minucie przytrafił im się błąd w obronie. Michał Klaus zagrał wzdłuż bramki, nikt nie przeciął podania, a Witalij Lisnyczenko dopełnił dzieła.
Na szczęście odpowiedź chorzowian nadeszła już po 15 sekundach. Dominik Jankowski zbiegł do środka, zdecydował się na uderzenie, a piłka – po rykoszecie od Macieja Pikiewicza – znalazła się w bramce.
Clearex poszedł za ciosem. Przemysław Dewucki dwukrotnie uderzał na bramkę Wójcika – pierwszy strzał został zablokowany, dobitka – z woleja, lewą nogą – już nie. Piłka odbiła się od obu słupków i wpadła do siatki. Zawodnik z Chorzowa z pewnością ma duże szanse na wygranie plebiscytu na bramkę kolejki.
Zobacz przepiękną bramkę Dewuckiego!
W końcówce tej części chorzowianie zmarnowali kilka okazji – m.in. uderzenie Krzysztofa Salisza czy źle rozegrana kontra trzech na jednego. Parę razy w opałach był także Rafał Krzyśka. Po strzale Klausa odbił piłkę pod nogi Lisnyczenki, Ukrainiec dobijał, ale na linii bramkowej był jeszcze Salisz.
Po przerwie gospodarze osiągnęli przewagę, Clearex szukał okazji do kontr. W 29. minucie AZS UW wyrównał – w dość niecodziennych okolicznościach. Kamil Wójcik zwlekał z wznowieniem gry, w końcu wyrzucił piłkę pod bramkę chorzowian, a tam źle zachował się Rafał Krzyśka. Najpierw chciał wybiec przed pole karne, ale ostatecznie się wycofał. Piłkę przejął Michał Klaus, minął golkipera Cleareksu i bez trudu wyrównał.
Po raz drugi jednak zespół z Chorzowa szybko odpowiedział. W następnej minucie kontratak wyprowadził Szymon Cichy, zagrał na dalszy słupek, a tam był już Mykyta Możejko. Clearex odzyskał prowadzenie, ale – jak się okazało – nie na długo.
Podopieczni Andrzeja Szłapy zagapili się w obronie, na bramkę Krzyśki sunęło trzech rywali – podawał Michał Rabiej, a na 3:3 wyrównał Bartłomiej Żebrowski. Za moment Możejko dostrzegł niepilnowanego w polu karnym AZS UW Jankowskiego, zaś młodzieżowiec zdobył swoją drugą bramkę, zakładając „siatkę” Wójcikowi. Clearex po raz trzeci prowadził, niestety nie dowiózł korzystnego wyniku do końca.
Gospodarze wycofali bramkarza i dość szybko dopięli swego. Podawał Klaus, a Pikiewicz z bliska pokonał Krzyśkę. Przy stanie 4:4 ekipa z Wilanowa – na 1,5 minuty przed syreną – zmarnowała „piłkę meczową”. Klaus miał przed sobą pustą bramkę, ale w nią nie trafił.
Był to już szósty mecz Cleareksu (12. miejsce w tabeli) bez zwycięstwa. W następnej kolejce zagra u siebie z LSSS Team Lębork (sobota, 19 marca, godz. 16.00).
20. kolejka Statscore Futsal Ekstraklasy
AZS UW Darkomp Wilanów – Clearex Chorzów 4:4 (1:2)
Bramki: Lisnyczenko (8), Klaus (29), Żebrowski (33), Pikiewicz (36) – Jankowski dwie (9, 35), Dewucki (11), Możejko (30).
AZS UW: Wójcik – Klaus, Lifanow, Lisnyczenko, Pikiewicz oraz Piwowarczyk, Buczek, Rabiej, Starek, Żebrowski, Dobkowski.
Clearex: Krzyśka – Łuszczek, Dubiel, Mizgajski, Dewucki oraz Salisz, Możejko, Jankowski, Cichy.