Zna KPR Ruch jak własną kieszeń. Chce wykorzystać tę wiedzę

Zna KPR Ruch jak własną kieszeń. Chce wykorzystać tę wiedzę
W ubiegłym sezonie Jarosław Knopik prowadził KPR Ruch Chorzów. W sobotę, jako trener Młynów Stoisław Koszalin, będzie chciał znaleźć sposób na NiebieskieFot. Marcin Bulanda

W sobotę (24.09.) piłkarki KPR Ruch Chorzów zmierzą się na wyjeździe z Młynami Stoisław Koszalin. Będzie to wyjątkowy mecz dla Jarosława Knopika, który do niedawna prowadził „Niebieskie”, a obecnie pracuje w Koszalinie. – Ruch jest mi bliski, ale w sobotę będę chciał go pokonać – mówi nam.

Jarosław Knopik pracował w KPR Ruch Chorzów dwukrotnie – w latach 2016-18, a następnie od października 2021 r. do czerwca 2022 r. Podczas pierwszej „kadencji” awansował z „Niebieskimi” do Superligi, a następnie utrzymał w niej zespół. Podczas drugiej także walczył o awans – wygrał z Ruchem grupę B pierwszej ligi, ale w Turnieju Mistrzyń już go nie poprowadził.

37-letni trener podpisał kontrakt z Młynami Stoisław Koszalin, a w najbliższą sobotę (24.09., godz. 16.00) stanie do rywalizacji właśnie z „Niebieskimi”. W rozmowie z „Chorzowianinem” Knopik przyznaje, że przed tym spotkaniem nie musiał szczegółowo analizować gry rywala. Zna go bowiem jak własną kieszeń.

– Na pewno jest mi dużo łatwiej. Ta wiedza po prostu jest. Nie będę ukrywał: wiem o Ruchu najwięcej, chyba najlepiej znam te zawodniczki. Niektóre z nich prowadziłem przez ponad trzy lata. Wiem, jak zachowują się w dobrych i w złych momentach, w stresowych sytuacjach. Ruch jest mi bliski, ale taki jest sport. Jestem teraz w Koszalinie i będę starał się wykorzystać moją wiedzę o Ruchu – rozpoczyna rozmowę z „Chorzowianinem” Jarosław Knopik.

W pierwszych dwóch spotkaniach PGNiG Superligi Kobiet w tym sezonie Ruch występował w składzie bardzo zbliżonym do tego, jaki Knopik miał do dyspozycji. Jedyne nowe twarze to Ukrainki: Anastazija Bondarenko i Maryna Szalimowa.

– Zmiany w składzie są niewielkie, ale przyszedł nowy trener (Walentyn Wakuła – przyp. red.). Prześledziłem więc grę Ruchu w letnich sparingach w Czechach, a także w dwóch pierwszych meczach w Superlidze. Ogólna wizja, którą mam o Ruchu, się nie zmieniła. Teraz moim zadaniem będzie odpowiednie dozowanie tych informacji moim zawodniczkom – dodaje.

Do sobotniego spotkania zarówno Koszalin, jak i Ruch przystąpią z zerowym dorobkiem punktowym. Młyny Stoisław uległy u siebie Galiczance Lwów (29:32), a następnie na wyjeździe KPR Gminy Kobierzyce (25:28). Z kolei Ruch także przegrał w Kobierzycach (22:45), a w minioną niedzielę we własnej hali nie sprostał Startowi Elbląg (27:33).

– Ktoś pierwsze punkty na pewno zdobędzie. Chciałbym, żeby komplet został u nas. Zdajemy sobie sprawę, że na papierze jesteśmy faworytem, ale przestrzegam moją drużynę przed jednym. Jak zagramy z Ruchem „ot tak”, to będziemy mieli problem. Wiadomo, że Ruch zawsze walczy i zostawia zdrowie. Przyjedzie zmotywowany, będzie starał się z całych sił, a każda zawodniczka będzie bardzo zmotywowana – w szczególności, że ja będę po drugiej stronie. Musimy zagrać tak, aby wykorzystać słabe strony Ruchu i na tym będziemy się chcieli skupić. Podejdziemy do tego meczu trochę bardziej taktycznie – podkreśla na koniec były trener „Niebieskich”, a obecnie szkoleniowiec zespołu z Koszalina.

Za Młynami Stoisław przemawiają statystyki i historia. Wprawdzie KPR Ruch Chorzów wygrał dwa ostatnie mecze z tym zespołem w hali MORiS, w 2021 r. (oba po rzutach karnych), ale wyjazdy do Koszalina to zupełnie inny temat. „Niebieskie” czekają na zwycięstwo w tym mieście od… 9 września 2007 r. (wówczas wygrały 22:20).

Mecz Młyny Stoisław Koszalin – KPR Ruch Chorzów będzie transmitowany na platformie internetowej Emocje.tv (promocyjna cena miesięcznego abonamentu wynosi 9 zł). Przypominamy – początek w sobotę o godz. 16.00.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa