„Niebieskie” zderzyły się z walcem. Niewiele mogły zdziałać

„Niebieskie” zderzyły się z walcem. Niewiele mogły zdziałać
Rozgrywająca Ruchu Anastazija Bondarenko powstrzymywana przez Jovanę Milojević z Zagłębia LubinFot. Biuro Prasowe KPR Ruch Chorzów/Norbert Barczyk/Press Focus

Zagłębie Lubin robi w tym sezonie, co chce w PGNiG Superlidze Kobiet. Przypomina walec, który rozjeżdża wszystko, co staje na jego drodze. Teraz o jego sile przekonał się – w hali MORiS – ostatni w tabeli KPR Ruch Chorzów.

W meczu 16. serii PGNiG Superligi Kobiet KPR Ruch Chorzów uległ Zagłębiu Lubin 25:44 (13:24). Dla chorzowianek była to szesnasta porażka w sezonie, „Miedziowe” – mistrz i lider tabeli – kontynuują zwycięski marsz po kolejne złoto. Ich bilans wynosi obecnie 16-0.

Zagłębie od samego początku grało tak, jakby szybko chciało pozbawić Ruch – występujący bez podstawowej bramkarki Moniki Ciesiółki – jakiejkolwiek nadziei. Gdy „Miedziowe” rozpoczynały dynamiczny atak, robiły to w tempie dla Ruchu zwykle nieosiągalnym. Już po 5 minutach lider prowadził w Chorzowie 5:1.

„Niebieskie” zdawały sobie sprawę z tego, że o sensację będzie niezwykle ciężko. Starały się jednak jak mogły, by wyjść z tego starcia z twarzą. Kilka razy udawało im się zaskoczyć faworytki. Jak choćby Marcelinie Polańskiej, która rozerwała obronę Zagłębia. Faulująca chorzowiankę Jovana Milojević powędrowała na dwie minuty. Sama poszkodowana wykorzystała rzut karny, a Ruch – grając w przewadze – trafił ponownie (Natalia Stokowiec).

„Minus dwa” było także po próbach Nadii Bury (4:6), Natalii Doktorczyk (5:7) i Natalii Kolonko (6:8). Doktorczyk, rzucając z bardzo ostrego kąta, zaskoczyła Barbarę Zimę. A Kolonko odpaliła potężną „bombę”, po której piłka wylądowała pod poprzeczką.

W 12. minucie Ruch przegrywał tylko 7:9, ale później lubinianki zdobyły trzy bramki bez odpowiedzi (Milojević, Matieli, Michalak). A że wachlarz możliwości Zagłębia jest ogromny, to na bramkę Kai Gryczewskiej sunął atak za atakiem. Umiejętnościami popisywały się także Karolina Kochaniak-Sala, Adrianna Górna, Emilia Galińska.

Zmorą drużyny Ivo Vavry były kary. W pierwszej połowie aż pięciokrotnie chorzowianki musiały grać w osłabieniu, co prędzej czy później musiało się odbić na wyniku. Pierwsze dwa osłabienia jeszcze przetrwały bez większych strat, później już tak nie było.

Lubinianki odskoczyły najpierw na 16:9 (20. minuta), by w końcówce tej części jeszcze powiększyć róznicę. W samej ostatniej minucie zdobyły trzy bramki, ustalając wynik tej odsłony na 24:13.

Po przerwie zespół Bożeny Karkut nadal miał wszystko pod kontrolą. Każda opcja Zagłębia w ataku była dla Ruchu ogromnym zagrożeniem. Najczęściej Dagmarę Knapik (po przerwie zastąpiła między słupkami Kaję Gryczewską) pokonywała Kochaniak-Sala. Rozgrywająca Zagłębia trafiła w całym meczu aż 14 razy, w pełni zasłużenie sięgając po tytuł MVP.

W Ruchu wyróżnić można Paulę Masiudę i Natalię Doktorczyk (obie po 5 bramek), niezłą zmianę w końcówce dała Sandra Kiel (3 gole).

W następnej serii podopieczne Ivo Vavry zmierzą się w Markach z mistrzem Ukrainy Galiczanką Lwów. Mecz odbędzie się w sobotę, 18 lutego, o godz. 16.00.

MVP – Karolina Kochaniak-Sala (Zagłębie)
Najlepsza zawodniczka Ruchu – Paula Masiuda

16. seria PGNiG Superligi Kobiet
KPR Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 25:44 (13:24)

KPR Ruch: K. Gryczewska, Knapik – Jasinowska 3, Polańska 2, Masiuda 5, Bury 1, Iwanowicz, Kolonko 1, Doktorczyk 5, Wiśniewska 2, Kiel 3, M. Gryczewska 1, Bondarenko 1, Miłek, Stokowiec 1, Masałowa.
Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz, Wąż – Łabuda 3, Pankowska, Kocińska 1, Sustkova, Górna 7, Galińska 8, Michalak 4, Bujnochova 2, Kochaniak-Sala 14, Matieli 4, Milojević 1.

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa