Nie ma trudniejszego zadania niż wyjazdowy mecz z mistrzem Polski i aktualnym liderem FOGO Futsal Ekstraklasy. A jeśli dodamy do tego, że Clearex znów wystąpi bardzo mocno osłabiony, to trudno zachować optymizm przed sobotnim spotkaniem w Lubawie.
Trzeci mecz w ciągu ośmiu dni rozegrają futsaliści Cleareksu Chorzów. Po przegranych z Eurobusem Przemyśl (2:6 na wyjeździe) i We-Metem Kamienica Królewska (0:4 u siebie) czeka ich konfrontacja w jaskini lwa. Urwanie choćby jednego punktu mistrzowi Polski Constractowi Lubawa jawi się niczym „mission impossible” (ang. misja niemożliwa do wykonania).
Constract w tym sezonie gra jak na mistrza przystało. Otwiera tabelę, w 11 spotkaniach zgromadził 31 pkt., tracąc tylko dwa – po wyjazdowym remisie z We-Metem Kamienica Królewska (5:5). U siebie zespół z Lubawy spisuje się doskonale. Wygrał wszystkie spotkania (6/6), w tym trzy dwucyfrowo (13:0 z Eurobusem Przemyśl, 10:1 z Red Dragons Pniewy i 10:4 z Jagiellonią Białystok).
W znacznie gorszej sytuacji przed sobotnim spotkaniem jest Clearex, który od pierwszej kolejki plasuje się w strefie spadkowej. Chorzowianie mają potężne problemy kadrowe. Za kartki pauzować będzie najlepszy strzelec Sebastian Brocki, zaś kontuzje leczą Marcin Grzywa oraz Maciej Mizgajski.
Ten ostatni doznał urazu w środowym spotkaniu z Kamienicą Królewską. Prosto z hali MORiS karetka zabrała go do szpitala. Istniało podejrzenie przebicia płuca przez żebro, ale po badaniach piłkarz został wypisany. Na razie jednak nie ma mowy o powrocie do gry.
Clearex po raz ostatni grał w Lubawie 30 kwietnia 2023 r. Przegrał wówczas 2:11, co jest najwyższą porażką w historii klubu. Miejmy nadzieję, że tym razem chorzowianie spiszą się lepiej, choć – obiektywnie rzecz biorąc – dysproporcja sił między oboma zespołami jest ogromna.
Mecz w Lubawie rozpocznie się o godz. 18.00. Transmisja w Pilot WP (kanał płatny).
