W ubiegły piątek doszło do groźnego zdarzenia na autostradzie A4. Całość nie zakończyła się jednak najgorszym możliwym scenariuszem.
Dokładnie 12 stycznia br., tuż przed 11.00 dyżurny chorzowskiej policji otrzymał zgłoszenie o wypadku do jakiego doszło na autostradzie A4, a konkretnie zjeździe w ulicę Kollmana.
Młody kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków i w efekcie dachował lądując w rowie. Na całe szczęście 19-latek podróżował sam, a dodatkowo nikt nie wyjeżdżał z poprzecznej ulicy. Obrażeń nie odniósł także sam kierowca. Ucierpiał jedynie pojazd, a także znak drogowy.