Na korcie przy ul. Katowickiej spotkało się 12 par rywalizujących tradycyjnie już w padlu i po raz pierwszy piceballu. Nowa dyscyplina, której korzenie są w Stanach Zjednoczonych Ameryki, spotkała się z pozytywnym przyjęciem i dużym zaciekawieniem zawodników. Jest to połączenie tenisa ziemnego, ping-ponga i badmintona.

– Plusem piceball na pewno jest prostota. Bez problemu odnajdą się w nim osoby w różnym wieku. Nie jest bardzo wymagający ani fizycznie, ani technicznie, dlatego szybko można zacząć grać, a przy tym wszystkim jest bardzo dynamiczny i wiele się dzieje – tłumaczy Marcin Matysik z Federacji Piceball Polska.

Łącznie, przez 9 godzin rozgrywek, rozegrano 60 pojedynków. Najlepsza okazała się para Gryszka/Stefańczyk wyprzedając duet Hamulski/Pajestka. Na najniższym stopniu podium zameldowała się drużyna w składzie Tatarczyk-Piecha/Naydenov. Zwycięzcy zostali nagrodzeni bonami zakupowymi o wartości 300, 200 i 100 złotych.