Krowa imieniem Lama rasy czerwona polska dołączyła do zwierząt, jakie żyją na terenie Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie”. Zamieszkała w specjalnie zbudowanej wiacie przy zagrodzie z Łaz gdzie dzieli wybieg z końmi.
Prawie dwuletnia jałówka przyjechała do Chorzowa z Ośrodka Hodowli Zarodowej Przerzeczyn Zdrój w ubiegłym tygodniu. Jej rodzicami są krowa Lama oraz byk Pawik. Na chwilę obecną większość czasy spędza w specjalnie zbudowanej wiacie przy zagrodzie z Łaz gdzie dzieli wybieg z końmi.
– To zupełnie naturalne towarzystwo dla krów, dawniej konie bardzo często współdzieliły zagrodę z krowami. Obserwujemy jednak jak będą zachowywać się zwierzęta. Na razie wszystko przebiega pomyślnie – zwierzęta dogadują się i okazują sobie zainteresowanie – mówi Agnieszka Grudzińska, zootechnik z Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie” .
Rasa krowy, która została zakupiona przez muzeum nie jest przypadkowa. Bydło czerwone na terenach ziem polskich pojawiło się prawdopodobnie w XVI w. W okresie międzywojennym stanowiło 25 proc. całej krajowej populacji bydła – wyróżniano przy tym trzy odmiany tej rasy: podgórską, dolinową i śląską. Obecnie populacji rasy polskiej czerwonej jest utrzymywane dla zachowania i ochrony zasobów genetycznych.
– Rasę te charakteryzuje między innymi dobre przystosowanie się do trudnych warunków środowiska, odporność na choroby i długowieczność. Cechy te zarówno przed laty jak i obecnie są pożądanymi u bydła. Zwierzęta te, w porównaniu z obecnie hodowanymi krowami, są stosunkowo niewielkie, mierzą około 1,3 metra w kłębie, mają jednak mają silne nogi i mocne racice – dodaje Grudzińska.
Lama nie jest wybredna w kwestii pokarmu – żywi się głównie trawą sianem i słomą – ponieważ nie jest hodowana by dawać mleko, nie potrzebuje bogatego i wysokokalorycznego pożywienia.
– Chciałabym zwrócić uwagę by nie dokarmiać zarówno krowy jak i pozostałych zwierząt na terenie skansenu. Przeżuwacze, do których zalicza się krowa, jest bardzo wrażliwym zwierzęciem – spożycie niewłaściwego pokarmu, może spowodować wzdęcie które stanowi śmiertelne zagrożenie dla jego życia – mówi Agnieszka Grudzińska.
Na razie jałówka pasie się przy zagrodzie w Łazach, wkrótce jednak będzie wypasana „na paliku” na licznych łąkach chorzowskiego muzeum.