Spotkanie z Toruniem miało odbyć się 24 października, później 11 listopada. W trzecim podejściu powinno się wreszcie udać. Clearex, podbudowany świetnym meczem z Rekordem Bielsko-Biała, chce iść za ciosem.
Punkty wywalczone w sobotnim meczu z Rekordem Bielsko-Biała smakowały wyjątkowo. Futsalowcy Cleareksu po zwycięstwie 6:4 z mistrzem Polski uwierzyli, że w tym sezonie mogą jeszcze doszlusować do ścisłej czołówki i bić się o medale.
– Wróciliśmy do gry. Gdybyśmy przegrali, mielibyśmy bardzo dużą stratę do strefy medalowej. A tak – przełamaliśmy się na Rekordzie. Fajnie, bo dalej liczymy się w walce o medale – podkreśla Mirosław Miozga, który w sobotę powrócił na ławkę trenerską Cleareksu.
Sytuacja w tabeli wygląda następująco: Rekord po porażce w hali MORiS stracił pozycję lidera. Jest trzeci i wyprzedza Clearex o 9 pkt. Do prowadzącego duetu Constract Lubawa – Piast Gliwice chorzowianie tracą 10 „oczek”, ale rozegrali o jeden mecz mniej. Jeśli wygrają środowe spotkanie zaległe, to dystans zmniejszy się do 7 pkt.
– Pozostaje szansa na granie o medal, a nawet o mistrzostwo Polski. Przed meczem z Bielskiem byłaby to herezja, ale dziś tak nie jest. Musimy pilnować tych meczów, które będą następne. Z drużynami, z którymi nie możemy stracić punktów, chcąc się liczyć – podkreśla honorowy prezes Cleareksu i założyciel klubu Zdzisław Wolny.
O tyle to istotne, że przed chorzowianami w najbliższym czasie seria takich spotkań. Do końca roku Clearex rozegra pięć meczów przeciwko drużynom ze środka i dolnych rejonów tabeli.
– Zwycięstwo z Rekordem nie będzie mieć żadnej wartości, jeśli stracimy punkty w kolejnych meczach. Zostało pięć kolejek w tym roku, powinniśmy wygrać wszystkie spotkania. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to będzie trudne, każdy mecz jest inny, ale jeśli chcemy coś osiągnąć w tym sezonie, to musimy to zrobić – mówi kapitan Cleareksu Szymon Łuszczek.
Pierwszy z ostatnich pięciu meczów w tym roku rozegrany zostanie już w środę, 25 listopada (godz. 18.00). Starcie Cleareksu z FC Toruń zapowiadamy… już po raz trzeci. Rywale mieli przyjechać do Chorzowa najpierw 24 października, a potem 11 listopada. W obu przypadkach na przeszkodzie stanęły problemy z koronawirusem w kadrze zespołu z grodu Kopernika.
Torunianie zajmują 10. miejsce w tabeli. Wygrali w tym sezonie cztery spotkania – co ciekawe, wszystkie na wyjazdach (w Lesznie, Zduńskiej Woli, Komprachcicach i Białymstoku). Jednak w ostatnich trzech meczach zdobyli tylko jeden punkt.
Spotkanie Clearex – FC Toruń rozpocznie się w środę o godz. 18.00. Transmisję przeprowadzi tvcom.pl. W chorzowskim zespole nie zobaczymy wspomnianego Szymona Łuszczka, który pauzuje za żółte kartki.
Dodajmy, że po meczu zaległym z Toruniem futsalowcy z Chorzowa zagrają w tym roku jeszcze z następującymi drużynami: LSSS Team Lębork (12. miejsce w tabeli, na wyjeździe), Red Devils Chojnice (6., u siebie), Fit-Morning Gredar Team Brzeg (15., na wyjeździe) oraz Futsal Leszno (7., u siebie).