Powoli dobiega końca sezon 2020/21 w PGNiG Superlidze Kobiet. Znamy już mistrza (Zagłębie Lubin) i spadkowicza (KPR Ruch Chorzów). Zaciętą walkę o wicemistrzostwo toczą KPR Gminy Kobierzyce i MKS Perła Lublin. Ta ostatnia wystąpi w piątek, 21 maja, w Chorzowie.

Mecz Ruchu z Perłą – wielokrotnym mistrzem Polski – zobaczyć będzie można w TVP Sport (początek o godz. 18.15). Kibice długo musieli czekać na pierwszą transmisję z Chorzowa w tej stacji w sezonie 2020/21. 12 maja główny nadawca ligi pokazał mecz Ruch – Eurobud Jarosław. Teraz podopieczne Vita Teleky’ego znów mogą zaprezentować się całej Polsce.

„Niebieskie” w końcówce sezonu grają już bez presji, która towarzyszyła im, gdy miały stosunkowo niewielką stratę do kolejnych zespołów i próbowały (bezskutecznie) odrabiać dystans. Czy po tym, jak spadek stał się faktem, zmieniło się ich nastawienie?

– Wychodzimy z takim założeniem, że nie musimy, ale chcemy. Staramy się bawić tą piłką ręczną do końca – podkreśla bramkarka KPR Ruch Kaja Gryczewska, która ostatnio błysnęła w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin.

W chorzowskim klubie tli się jeszcze nadzieja na dalsze występy w elicie. – Czekamy do końca maja, w której lidze będziemy grać. Liczymy, że powiększą Superligę chociaż o dwa zespoły – dodaje Kaja Gryczewska. Z zapowiedzi władz Superligi wynika jednak, że o powiększeniu ligi nie ma mowy. Co w tej sytuacji pozostaje Ruchowi?

W sobotę, 22 maja, dojdzie do spotkania mistrzów dwóch grup I ligi – Suzuki Korona Handball Kielce zmierzy się z Karkonoszami Jelenia Góra. Tylko klub z Kielc deklaruje gotowość do spełnienia wymogów licencyjnych na grę w Superlidze (w przypadku wywalczenia sportowego awansu). Najpierw jednak musi zwyciężyć na boisku w Markach. Ewentualny sukces Jeleniej Góry mógłby spowodować niezłe zamieszanie…