Chorzowskie zoo także wspiera Ukrainę w okresie wojny wywołanej rosyjską agresją. W ogrodzie pozostaną gepardy, które miały wyjechać do Moskwy. To tylko część prowadzonych działań.
Śląskie zoo działa razem z innymi ogrodami
Wojna na Ukrainie wygenerowała wiele ludzkich tragedii i konieczność niezbędnej pomocy. Na co dzień nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak wiele innych istot, a także aspektów cierpi na skutek obecnych wydarzeń. W trudnym położeniu znalazły się także zwierzęta, które zamieszkują ukraińskie ogrody zoologiczne.
Niestety nie jest możliwe ich masowe przeniesienie do Polski. Sytuacja wojenna stwarza zbyt duże zagrożenie dla potencjalnego transportu.
– Na pierwszym miejscu stawiamy dobro i bezpieczeństwo zwierząt, dlatego zależy nam by pomagać naszym sąsiadom, ale chcemy, by ta pomoc była mądra i odpowiedzialna. Jesteśmy świadomi, że najwięcej naszej pomocy ogrody ukraińskie będą potrzebowały już po zakończeniu wojny – tłumaczy nam Daria Kroczek z chorzowskiego zoo.
Potencjalne przeniesienie zwierząt do Polski będzie wymagało współpracy pomiędzy wszystkimi ogrodami z całego kraju. Działania muszą być skoordynowane w taki sposób, aby zapewnić wszystkim nowym podopiecznym jak najlepsze warunki.
– Nie każdy ogród w Polsce dysponuje wystarczającą ilością miejsca i infrastruktury, by już dziś przyjąć dodatkowe osobniki poszczególnych gatunków. Tutaj trzeba będzie się porozumieć, który ogród będzie mógł przyjąć dane zwierzęta, zapewniając im najlepsze warunki – zapowiada Kroczek.
Śląski Ogród Zoologiczny już podjął wspólne działania z innymi ogrodami uczestnicząc w zbiórkach środków na rzecz ukraińskich zoo.
– Wspieramy prowadzone przez fundację PANDA warszawskiego ogrodu zoologicznego oraz fundację DODO z wrocławskiego zoo – mówi Daria Kroczek.
Gepardy nie trafią do Moskwy
Władze chorzowskiego zoo postanowiły zareagować na rosyjską agresję także we własnym zakresie. Do Moskwy miały wyruszyć ze śląskiego ogrodu dwie samice geparda – Mia i Malajka. Cała operacja została jednak odwołana.
– Już w ubiegły czwartek zrezygnowaliśmy z planowanego transportu naszych młodych samic geparda do moskiewskiego zoo, który miał się odbyć w najbliższym czasie. Naszą decyzję poparł koordynator hodowli gepardów, który zmienił swoją rekomendację, przez co Mia i Malajka nie wyjadą do Rosji – wyjaśnia Kroczek.
Dodatkowo wśród pracowników zoo prowadzona jest zbiórka m.in. leków, jedzenia czy środków opatrunkowych, które zostaną przekazane do oddziału PCK. Oprócz tego ukraińscy uchodźcy będą mogli znaleźć schronienie.
– Zdecydowaliśmy się udostępnić osobom potrzebującym schronienia pokoje gościnne mieszczące się w zoo – informuje Kroczek.