KPR Ruch i MTS Żory walczą o Superligę, ale ich sobotni mecz – bez cienia przesady – przypominał starcie z Superligi. Były wielkie emocje, był fantastyczny doping kibiców. „Niebieskie” pokonały najgroźniejszego rywala 32:27 i są blisko wygrania grupy B pierwszej ligi.
Trener Ruchu Jarosław Knopik przed hitem z Żorami powiedział, jak jego zdaniem potoczy się rywalizacja dwóch najlepszych zespołów grupy B. Zakładał dwie opcje: mecz „bramka za bramkę” (podobny do listopadowego w Żorach) albo świetny początek jednej z drużyn, która wypracuje dużą przewagę i będzie kontrolować spotkanie.
Ostatecznie było to opcja numer 3 – „coś pomiędzy”. Niemal przez cały mecz Ruch miał kilka bramek przewagi nad najgroźniejszym rywalem (zwykle między 2 a 4, momentami nawet 6). Z jednej strony nie była to minimalna zaliczka, oznaczająca nerwówkę do końcowej syreny. Z drugiej strony – nie aż tak pokaźna, by nie obawiać się szarży rywala i odrobienia przez niego straty.
Początek meczu na szczycie był dość niecodzienny. Już w 49. sekundzie karę złapała Polina Masałowa, a w 3. minucie na dwie minuty została odesłana także Natalia Kolonko. „Niebieskie” na szczęście opanowały sytuację i mimo osłabienia objęły prowadzenie 3:2, a następnie 4:3. Od 8. minuty zaczęły odjeżdżać rywalkom, zdobyły aż pięć bramek z rzędu (9:4).
To mogła być opcja numer 2 trenera Knopika, o której wspominaliśmy powyżej, ale Ruch nie poszedł za ciosem. A Żory, po przerwie, o którą poprosił trener Bartłomiej Duda, zaczęły grać lepiej i odrabiały dystans. „Niebieskie” wyłączały indywidualnym kryciem Klaudię Pielesz i Olesię Donets, ale wielkie problemy zaczęła stwarzać trzecia rozgrywająca z Żor, Zuzanna Mikosz. Na początku meczu wykorzystała trzy karne, później zaś zdobywała bramki albo rzutami z dystansu, albo dynamicznymi wejściami.
Ale i Ruch miał swoje atuty. Polina Masałowa kilka razy rozerwała obronę gości, zaś Natalia Kolonko bezbłędnie wykonywała rzuty karne. Po 30 minutach chorzowianki prowadziły 16:14.
Zobacz zdjęcia z meczu na szczycie w hali MORiS w Chorzowie (Fot. Marcin Bulanda)
Kluczowy okazał się pierwszy kwadrans po przerwie. Ruch w ataku nadal robił swoje – do wspomnianych Kolonko i Masałowej dołączyły m.in. Natalia Stokowiec (trzy gole) czy Karolina Jasinowska (dwa) – zaś w obronie pozwalał rywalkom na coraz mniej. W tym fragmencie był to mecz Ruch kontra… Zuzanna Mikosz. Tylko rozgrywająca MTS umiała pokonać Monikę Ciesiółkę, zrobiła to czterokrotnie, ale jej zespół i tak tracił dystans. W 45. minucie Jasinowska podwyższyła na 25:19.
W końcówce wyszło doświadczenie chorzowianek, nabyte m.in. w spotkaniach MOL Ligi. Rywalki walczyły do końca, ale „Niebieskie” nie pozwoliły sobie wydrzeć trzech punktów. Kropkę nad „i” postawiła Natalia Kolonko, najpierw trafiając z dystansu, a następnie z rzutu karnego (podobnie jak w meczu w Żorach rozgrywająca Ruchu była w tym elemencie bezbłędna).
– Mamy to! Wiedziałyśmy, że ten mecz może być na styku. Ogromnie się cieszymy, ze go wygrałyśmy! Zeszło z nas trochę powietrze. Naprawdę jesteśmy przeszczęśliwe – mówiła Natalia Kolonko, która w sobotę zdobyła 9 bramek.
Warto podkreślić znakomitą atmosferę na trybunach hali MORiS. Do Chorzowa przyjechała kilkudziesięcioosobowa grupa fanów z Żor. Kibice Ruchu także zmobilizowali się na mecz na szczycie i głośno dopingowali drużynę przez całe spotkanie. „Niebieskie” były im za to wdzięczne.
– Kibice stanęli na wysokości zadania. Ich doping było czuć z każdej strony. Było tak głośno, że momentami… nawzajem nie słyszałyśmy się na boisku. Dziękuję im za to – podkreślała Katarzyna Wilczek, kapitan Ruchu.
Trener „Niebieskich” Jarosław Knopik także nisko ukłonił się kibicom.
– Bardzo dziękujemy, miło się grało przy takiej atmosferze. Po raz pierwszy po meczu mam zdarte gardło! Musiałem krzyczeć, uderzać ręką o parkiet, żeby zawołać zawodniczkę. To znaczy, że doping był bardzo słyszalny i bardzo pomocny – uśmiechnął się trener chorzowskiego zespołu.
Po wygranej w meczu na szczycie „Niebieskie” powiększyły przewagę nad MTS Żory do 6 punktów (ale mają rozegrany o jeden mecz więcej). Przed nimi jeszcze cztery spotkania w grupie B. Jeśli utrzymają prowadzenie do końca, wówczas wystąpią w Turnieju Mistrzyń – ze zwycięzcami grup A i C. Stawką będzie jedno miejsce w Superlidze.
To jednak dopiero za dwa miesiące. Natomiast już w niedzielę, 3 kwietnia, podopieczne Jarosława Knopika zagrają w MOL Lidze z Sokolem Pisek z Czech. Początek spotkania w hali MORiS o godz. 18.00
17. kolejka I ligi (grupa B)
KPR Ruch Chorzów – MTS Żory 32:27 (16:14)
Ruch: Ciesiółka, Knapik – Jasinowska 4, Polańska 4, Wilczek 2, Kolonko 9, Doktorczyk, Masiuda 1, Kavalova 1, Radlak, Grabińska 1, Stokowiec 4, Masałowa 6.
Żory: Okręglak, Stępień, Skrzypek – Donets 4, Maziarek, Mikosz 14, Wołczyk 1, Kanicka, Sójka 4, Więckowska 2, Jaworska, Pielesz 2.