Po trzech porażkach na starcie sezonu PGNiG Superligi Kobiet szczypiornistki KPR Ruch Chorzów chcą wreszcie zdobyć pierwsze punkty. We wtorek (4.10.) zagrają w hali MORiS z piątym zespołem tabeli, Piotrcovią Piotrków Trybunalski.
Inauguracja sezonu była dla beniaminka z Chorzowa niczym z koszmaru – „Niebieskie” zostały rozgromione w Kobierzycach 22:45. W kolejnych meczach drużyna zaczęła spisywać się lepiej, ale problem w tym, że po trzech seriach na jej koncie nadal widnieje zero. Podopieczne Walentyna Wakuły przegrały bowiem także ze Startem Elbląg 26:33 (u siebie) i z Młynami Stoisław Koszalin 23:25 (na wyjeździe).
Koleją szansą dla Ruchu na pierwszą zdobycz będzie wtorkowy mecz w ramach 4. serii PGNiG Superligi Kobiet. Do hali MORiS przyjedzie piąta drużyna tabeli Piotrcovia Piotrków Trybunalski. Zespół prowadzony przez byłego szkoleniowca „Niebieskich” Krzysztofa Przybylskiego zdobył sześć „oczek” – za zwycięstwa z MKS PR Urbis Gniezno (u siebie) i Startem Elbląg (na wyjeździe).
Trener Walentyn Wakuła przeanalizował z zespołem zarówno przegrany mecz w Koszalinie, jak i nagrania z meczów Piotrcovii. Co sądzi o najbliższym rywalu Ruchu?
– Dziewczyny wiedzą co robić, pracujemy mocno na treningach, ale wszystko zależy od postawy w meczu. Piotrków to nie jest reprezentacja Norwegii i na pewno będziemy z nimi walczyć. Od kogoś trzeba zacząć zdobywać te punkty. Czemu nie od nich? – pyta Wakuła cytowany przez stronę klubową.
Monika Ciesiółka, bramkarka Ruchu, wskazuje elementy w grze „Niebieskich”, które muszą ulec natychmiastowej poprawie.
– Popełniamy za dużo błędów własnych, to jest naszą bolączką. W każdym meczu chyba powyżej 15. Mamy też słabą skuteczność w ataku. Myślę jednak, że jeżeli ograniczmy wspomniane błędy i zagramy bardziej zespołowo oraz ambitnie, to zwycięstwa przyjdą – mówi Ciesiółka na oficjalnej stronie KPR Ruch Chorzów.
Ostatnie mecze z Piotrcovią kończyły się porażkami „Niebieskich” (cztery przegrane w sezonie 2020/21), ale warto przypomnieć, że w sezonie 2019/20 Ruch wygrał oba mecze z tym rywalem. – Wiemy, że Piotrków nigdy nie lubił grać w Chorzowie, trudno im było z nami rywalizować – przypomina Monika Ciesiółka.
W chorzowskim zespole nie zobaczymy rozgrywającej Poliny Masałowej oraz bramkarki Maryny Szalimowej. Obie zmagają się z urazami. Niestety zapowiadany debiut Anny Diablo nie dojdzie do skutku. Ukrainka po kontuzji kolana w sierpniowym sparingu z Sokolem Poruba będzie jednak musiała poddać się operacji.
Spotkanie „Niebieskich” z Piotrcovią rozpocznie się o godz. 17.00. Dla kibiców, którzy nie będą mogli przybyć do hali MORiS, pozostaje transmisja na płatnej platformie internetowej emocje.tv.