To było jedno z kluczowych spotkań dla KPR Ruch Chorzów w tym sezonie. W Gnieźnie „Niebieskie” przez większość spotkania były blisko gospodyń, problem w tym, że ani razu nie wyszły na prowadzenie. Przegrały z MKS PR Urbis 25:29 i ugrzęzły na dnie tabeli.
MKS PR Urbis Gniezno i Ruch Chorzów to beniaminkowie, którzy od początku sezonu zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli PGNiG Superligi Kobiet. Przed sobotnim meczem drużyna z pierwszej stolicy Polski miała na koncie dwa „oczka”, Ruch zaś pozostawał bez zdobyczy punktowej.
– Mecz w Gnieźnie będzie bardzo ważny. Dla mnie to mecz sezonu. Gdybyśmy przegrali, różnica powiększyłaby się do pięciu punktów i sytuacja byłaby zła. Nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Mam jednak nadzieję, że wrócimy do Chorzowa z punktami – mówił przed wyjazdem do Gniezna trener Ruchu Ivo Vavra.
Pierwsze minuty to gra „bramka za bramkę”. Na gola Moniki Łęgowskiej odpowiedziała Karolina Jasinowska, później Natalia Kolonko wyrównała na 2:2, zaś Marcelina Polańska na 3:3. W kolejnych minutach lekką przewagę osiągnęło Gniezno. Było 5:3, 6:4, lecz Paula Masiuda zdobyła bramkę kontaktową.
Kolejny fragment obfitował w straty „Niebieskich” w ataku, a do tego na dwie minuty wykluczona została Marcelina Polańska. MKS PR odskoczył – głównie dzięki skutecznej Łęgowskiej – na 10:5 (17. minuta). Później jednak to zespół z Gniezna miał problemy, a Ruch stopniowo odrabiał stratę. Michalina Gryczewska, Natalia Stokowiec oraz Polańska doprowadziły do stanu 10:8.
Ruch miał trzy okazje, by trafić na „minus 1”, ale wszystkie zmarnował. Gnieźnianki otrząsnęły się po słabszym fragmencie i ponownie odjechały chorzowiankom – na 13:9 i 14:10. Już po syrenie rzut wolny wykonywała Paula Masiuda. Zwykle w takich sytuacjach zawodniczki nie mają szans przebić się przez sześcioosobowy mur. A jednak rozgrywająca Ruchu trafiła! Wydawało się, że gol zdobyty z beznadziejnej sytuacji pobudzi „Niebieskie”.
W pierwszych minutach po przerwie można było odnieść wrażenie, że podopieczne Ivo Vavry w końcu dopadną Gniezno. W 38. minucie Natalia Kolonko zmniejszyła różnicę do jednego gola (16:15 dla MKS PR). Cóż z tego, skoro Ruchowi znów zaczęły przydarzać się proste błędy, a Gniezno trafiło trzy razy z rzędu (19:15).
Nadzieję na zwrot akcji kibice Ruchu mieli do 51. minuty. Po golu Kolonko było tylko 23:21 dla gospodyń. Niestety w decydujących fragmentach bramki zdobywał głównie MKS PR. Martyna Matysek i Magdalena Nurska pokonywały Monikę Ciesiółkę, a po rzucie Mileny Kaczmarek w 55. minucie było 28:22. Zryw „Niebieskich” w ostatnich minutach pozwolił im nieco skorygować wynik.
Po porażce w Gnieźnie KPR Ruch ugrzązł na dnie tabeli, do MKS PR Urbis Gniezno traci już pięć punktów.
W następnej serii – pierwszej w rundzie rewanżowej – chorzowianki zagrają w hali MORiS z KPR Gminy Kobierzyce (sobota, 17 grudnia, godz. 19.00). Wcześniej, w środę, 14 grudnia, zmierzą się w III rundzie eliminacyjnej Pucharu Polski z I-ligowym Handballem Warszawa, na wyjeździe.
MVP meczu – Martyna Matysek (MKS PR Urbis Gniezno)
Najlepsza zawodniczka Ruchu – Monika Ciesiółka
9. seria PGNiG Superligi Kobiet
MKS PR Urbis Gniezno – KPR Ruch Chorzów 29:25 (14:11)
Gniezno: Hoffman, Kobyłecka – Kasprowiak 6, Giszczyńska, Kaczmarek 3, Guziewicz, Nurska 4, Hartman, Matysek 7, Kuriata 1, Świerżewska 1, Łęgowska 7, Tanaś, Widuch.
KPR Ruch: Ciesiółka, Knapik – Jasinowska 4, Polańska 3, Masiuda 4, Iwanowicz, Kolonko 7, Doktorczyk, M. Gryczewska 3, Bondarenko 1, Miłek 1, Grabinska, Stokowiec 2.
Sędziował: Jakub Jerlecki, Maciej Łabuń (Szczecin). Widzów 1180.
Kary: Gniezno – 6 minut, Ruch – 8 minut.