Mecz na Podlasiu obfitował w zwroty akcji. Clearex kilka razy gonił wynik, ale w 35. minucie – po golu Przemysława Dewuckiego na 5:4 – był blisko zdobycia trzech punktów. Niestety ostatnie słowo należało do Słonecznego Stoku Jagiellonii Białystok.
Drugi mecz sezonu Futsal Ekstraklasy i niestety druga porażka Cleareksu Chorzów. Podopieczni Andrzeja Szłapy stoczyli zacięty i pełen zwrotów akcji bój ze Słonecznym Stokiem Białystok. Zasłużyli przynajmniej na remis, ale na 15 sekund przed końcem Mateusz Lisowski zapewnił wygraną gospodarzom 6:5.
Tym samym zakończyła się świetna seria Cleareksu na Podlasiu. Do tej pory w Białymstoku zanotowali cztery zwycięstwa oraz jeden remis.
Czytaj także: Mecz o przełamanie: Clearex jedzie na Podlasie. Zwykle tam wygrywał
Sobotni mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, a powodem była awaria zegara w hali w Białymstoku. Początkowo kibice nie oglądali zbyt wielu ciekawych akcji. Wszystko co najlepsze wydarzyło się w drugiej części tej odsłony.
Wynik otworzył Oleksandr Kolesnykow, który po podaniu Grzegorza Makala „zamknął” akcję na dalszym słupku. W 17. minucie na 2:0 dla Słonecznego Stoku podwyższył Jacek Stefanowicz. Clearex długo nie umiał się wstrzelić, ale w końcu to zrobił i… w odstępie 22 sekund wyrównał!
Dwie asysty zanotował Krzysztof Salisz. Najpierw z rzutu rożnego wycofał do Łukasza Biela (silne uderzenie po ziemi), a za moment wstrzelił piłkę w pole karne, gdzie wślizgiem do siatki wpakował ją Mariusz Seget.
Po przerwie trwała wymiana ciosów. Na 3:2 dla Cleareksu powinni byli trafić albo Maciej Mizgajski (poprzeczka) albo Sebastian Brocki. Niestety to się zemściło. Kolesnykow w sytuacji sam na sam pokonał Kacpra Burzeja.
Chorzowianie kilka minut później odpowiedzieli. Mizgajski zagrał idealnie w tempo do Pawła Barańskiego, któremu pozostało skierować piłkę do pustej bramki. Mało zwrotów? 53 sekundy później bramkę na 4:3 dla gospodarzy – przepięknym strzałem w okienko – zdobył Makal.
Minęło 18 sekund i… znów był remis. Biel wyszedł z kontrą, a po jego zagraniu niefortunnie interweniował Kamil Sakowicz. Wślizg i samobój!
Gdy w 34. minucie czerwoną kartkę – po drugiej żółtej – zobaczył zawodnik gospodarzy Neme, przed chorzowianami otworzyła się szansa na objęcie pierwszego prowadzenia. Wykorzystali ją. Szymon Cichy posłał piłkę w poprzeczkę, ale Przemysław Dewucki pospieszył z dobitką.
Słoneczny Stok musiał zaryzykować. Wycofał bramkarza i w 38. minucie dało to efekt. Mateusz Lisowski pięknym strzałem w okienko wyrównał. Wówczas gospodarze poszli va banque. Ponownie zdecydowali się na grę w przewadze. Na 15 s przed końcem Lisowski, tym razem z drugiej strony boiska, huknął ile sił w nogach. Piłka wpadła w górny róg bramki – ku rozpaczy zawodników z Chorzowa.
Następna kolejka odbędzie się za dwa tygodnie. Clearex po raz pierwszy zagra w hali MORiS – z Rekordem Bielsko-Biała (sobota, 24 września, godz. 17).
3. kolejka Futsal Ekstraklasy
Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok – Clearex Chorzów 6:5 (2:2)
Bramki: Kolesnykow dwie (14, 26), Stefanowicz (17), Makal (32), Lisowski dwie (38, 40) – Biel (17), Seget (18), Barański (31), Sakowicz (33. samobójcza), Dewucki (35).
Żółte kartki: Neme, Kolesnykow, Citko – Barański, Burzej, Seget, Salisz. Czerwona kartka: Neme (34. za drugą żółtą).
Słoneczny Stok Jagiellonia: Dobreńko – Belzyt, Lisowski, Neme, Skiepko oraz Stefanowicz, Kolesnykow, Makal, Citko, Sakowicz.
Clearex: Burzej – Mizgajski, Barański, Brocki, Dewucki oraz Salisz, Seget, Cichy, Biel, Łuszczek.