Już w niedzielę Niebiescy zmierzą się przy Łazienkowskiej z Legią Warszawa. Te hitowe starcie wzbudza ogromne emocje w drużynie Ruchu, czego nie ukrywa trener Jarosław Skrobacz.
Mecze Ruchu z Legią zawsze ekscytowały zarówno zawodników jak i kibiców obu zespołów. Los chciał, że już w 3. kolejce trwającego sezonu obie drużyny zagrają o komplet punktów. Będzie to jednocześnie spotkanie dwóch najbardziej utytułowanych klubów w Polsce. W trakcie ostatnich lat stołeczna ekipa wysunęła się na samodzielne prowadzenie w tej klasyfikacji. Wszystko za sprawą zdobycia 15. Mistrzostwa Polski w sezonie 2020/2021. Ostatni raz obie drużyny grały w meczu o stawkę w sezonie 2016/2017. Lepszy okazał się Ruch pokonując na wyjeździe Legię 1:3 (0:2).
– Przed takim spotkaniem motywacja jest jeszcze większa. Nawet jeżeli ktoś w tygodniu tego nie okazuje, to jestem przekonany, że sam przyjazd do Warszawy i wyjście na stadion, otoczka meczowa, zainteresowanie medialne zrobią swoje. To będzie ogromne przeżycie. Większa część zawodników z naszej kadry będzie przy Łazienkowskiej pierwszy raz w życiu – mówił podczas dzisiejszego briefingu Jarosław Skrobacz.
Obecnie obie drużyny znajdują się na zupełnie dwóch różnych biegunach. Ruch występuje bowiem w roli beniaminka, z wieloma zawodnikami, dla których są to dopiero pierwsze mecze w najwyżej klasie rozgrywkowej. Legia naszpikowana gwiazdami zdobyła w ubiegłych rozgrywkach wicemistrzostwo kraju, co dało jej prawo gry w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Wczoraj zespół Kosty Runjaica pokonał przed własną publicznością kazachstańską drużynę Ordabasy 3:2 (2:0) zapewniając sobie miejsce w kolejnej fazie rozgrywek.
– Oglądaliśmy wczorajszy mecz i wałkujemy od rana temat. Znamy dobre strony Legii, ale też słabe. Jeżeli traci się dwie bramki w jednym i drugim meczu, to na pewno takie też są. Dla nas najprostszą receptą byłoby zagrać jak Ordabasy, strzelić dwie bramki ale z tą różnicą, że żadnej nie stracić – ocenia szkoleniowiec Ruchu.
Legia ma za sobą udany start rozgrywek – wygrany Superpuchar Polski, zwycięstwo z ŁKS-em, a także remis i wygrana z Kazachami z pewnością robią wrażenie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że mimo korzystnych rezultatów wicemistrzowie Polski mają swoje problemy. W meczach Ligi Konferencji warszawiacy stracili wspomniane cztery bramki, a we wczorajszej rywalizacji obie padły po stałych fragmentach gry.
– Rzeczywiście Ordabasy zdobyły bramki po stałych fragmentach i trzeba przyznać, że Legia popełniła kilka poważnych błędów. Drużyna czuje się na tyle pewnie w rozegraniu, że czasami sama stwarza sobie zagrożenie. Musimy wykorzystać każdy taki moment. ŁKS też miał z nimi sytuację na 1:1. Na pewno coś Legii się przydarzy. Nie będą maszyną, która nie zrobi błędów. Ważne jest to czy my będziemy umieli je wykorzystać – oznajmia trener Skrobacz.
Skład Legii na mecz z Ruchem, a także ogólna dyspozycja drużyny mogą być wielką zagadką. Sztab Niebieskich z pewnością zadaje sobie pytanie czy górę weźmie motywacja po awansie do kolejnej fazy rozgrywek, czy też wkradnie się zmęczenie i zbyt lekkie podejście do ligowej rywalizacji, czego niejednokrotnie mogliśmy być świadkami jeżeli chodzi o polskie drużyny, które osiągały korzystne rezultaty w europejskich pucharach.
– Obserwuje nasze drużyny w pucharach i myślę, że wszystkie drużyny są bardzo dobrze przygotowane do tych rozgrywek. Każdy z tych zespołów Lech, Pogoń, Legia, Raków mają mocne kadry. Jeżeli będą grać rezerwowi, to nie będzie się to wiele różnić od pierwszej jedenastki. Może właśnie dla kogoś kto wskoczy do składu będzie to dodatkowa motywacja – stwierdza trener Ruchu. – Rywalizacja wewnątrz tych zespołów o skład jest ogromna, dlatego to jest największą mobilizacją – dodaje.
Meczu Legia Warszawa – Ruch Chorzów odbędzie się w niedzielę 6 sierpnia. Pierwszy gwizdek zaplanowano na 20:00.