Mecz niewykorzystanych szans. Niebiescy podzielili się punktami z Górnikiem

Mecz niewykorzystanych szans. Niebiescy podzielili się punktami z Górnikiem
Artur Pląskowski także nie wykorzystał znakomitej okazji.fot. Marcin Bulanda - PressFocus

Ruch Chorzów w ramach 5. kolejki Fortuna 1. Ligi nie zdołał zatrzymać kompletu punktów na Cichej. Trener Jarosław Skrobacz liczył zapewne na większy prezent z okazji swoich urodzin.

Drużyna 14-krotnego Mistrza Polski z dużym niedosytem zakończyła dzisiejsze spotkanie. Bramka Konrada Kasolika nie wystarczyła do zdobycia trzech punktów. Remis zapewnił gościom Kryeziu, który skutecznie odpowiedział na wiele zmarnowanych sytuacji Ruchu.

Początkowe minuty spotkania były wyrównanie. Niestety pierwszy problem dla Ruchu pojawił się już w 11. minucie spotkania. Urazu nabawił się Przemysław Szur przez co Jarosław Skrobacz został zmuszony do przeprowadzenia wymuszonej zmiany. Na murawie zameldował się Remigiusz Szywacz. Na dłuższy okres inicjatywę przejęli goście. Groźnie zrobiło się w 17. minucie. W polu karnym Niebieskich odnalazł się Grzeszczyk, oddał groźny strzał czym zmusił Bieleckiego do interwencji.

Kilka minut później gospodarze pokazali, co oznacza prawdziwa skuteczność. Dośrodkowanie z rzutu wolnego wybili gracze Górnika, futbolówkę przejął głową przed polem karnym jeden z zawodników Ruchu i skierował ją w szesnastkę. Zagranie przedłużył Kasolik umieszczając piłkę w siatce! Po wznowieniu gry żółtą kartką za zbyt wysoko podniesioną nogę otrzymał Szczepan, natomiast gracze Łęcznej oddali dwa groźne strzały. Na posterunku ponownie był Bielecki. Z każdą kolejną minutą Ruch przejmował coraz większą inicjatywę, jednak do stworzenia klarownej sytuacji brakowało dokładności. Tuż przed końcem pierwszej połowy postraszyli podopieczni trenera Prasola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego jeden z zawodników strzelał tuż przed bramką Bieleckiego, ale na szczęście uderzenie okazało się niecelne.

Ponownie na listę strzelców wpisał się Konrad Kasolik. fot. Marcin Bulanda / PressFocus

W przerwie trener Skrobacz przygotował dwie zmiany. Tomasz Wójtowicz i Patryk Sikora zastąpili Michalskiego i Witka. Początek drugiej połowy również rozpoczął się od wyrównanej gry, a także od kontuzji jednego z graczy. Tym razem boisko musiał opuścić Dea Amo, a jego miejsce zajął Turek. Chwilę później dwie sytuacje na podwyższenie wyniku miał Kwietniewski. W drugiej z nich pomocnik Ruchu zdecydowanie się nie popisał, bowiem nie trafił do pustej bramki z kilku metrów. Chwilę później szkoleniowiec zdecydował się zastąpić go Arturem Pląskowskim. Rosły napastnik szybko mógł wpisać się na listę strzelców. Sikora świetnie zagrał do Wójtowicza, ten dośrodkował na głowę kolegi, który wypatrzył wspomnianego Pląskowskiego, ale były zawodnik Chojniczanki nie zdołał trafić z najbliższej możliwej odległości. W 68. minucie doszło do kolejnej przykrej sytuacji. Wprowadzony w przerwie Sikora zaczął utykać, przez co zastąpić musiał go Swędrowski.

Przyjezdni mogli wyrównać w 74. minucie. Dobrą piłkę otrzymał Tkacz, a futbolówka po jego strzale głową otarła się o poprzeczkę bramki Bieleckiego. Po drugiej stronie boiska Niebiescy zmarnowali kolejną stuprocentową okazję. Piłkę po uderzeniu Swędrowskiego wypluł przed siebie Woźniak, trafiła pod nogi Piątka, a ten niecelnie dobił z kilku metrów. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i odzwierciedlenie tego powiedzenia spotkało gospodarzy. Zamieszanie po rzucie rożnym wykorzystali gracze Górnika i skutecznie wykończył Kryeziu. Obie drużyny otrzymały sporo czasu na zmianę wyniku. Sędzia spotkania zdecydował się doliczyć aż 5 minut, ale żaden zespół nie przechylił szali zwycięstwa na swoją stronę.

Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 1:1 (1:0)

Bramki:
1:0 – Kasolik 20’
1:1 – Kryeziu 82’

Żółte kartki: Szczepan, Piątek, Szywacz, Nawrocki – Turek

Ruch: Bielecki – Kasolik, Szur (Szywacz 11’), Nawrocki – Michalski (Sikora 46’) (Swędrowski 69’), Piątek, Witek (Wójtowicz 46’), Moneta, Foszmańczyk, Kwietniewski – Szczepan, trener: Jarosław Skrobacz
Rezerwowi: Osobiński, Janoszka, Roguła, Winiciersz

Górnik: Woźniak – Dziwniel, De Amo (Turek 56’), Biernat, Zbozień, Krykun (Tkacz 72’), Serrano (Szramowski 72’)), Kryeziu, Gąska, Grzeszczyk, Podoliński (Pierzak 79’), trener: Marcin Prasol
Rezerwowi: Bielka, Kwiatkowski, Szałachowski, Lobato, Turek, Duda

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 7108

Jeszcze więcej wiadomości z Chorzowa

Reklama:

Najnowsze wiadomości